Gaz
Czesi nie chcą blokować Nord Stream II
Rząd w Pradze postanowił w środę, że nie przyłączy się do działań zmierzających do zablokowania budowy gazociągu Nord Stream II. W rezultacie Czechy stały się jedynym krajem Grupy Wyszehradzkiej, który nie podpisał głośnego listu do wiceprzewodniczącego KE. Jego sygnatariusze wskazywali na zagrożenia związane z realizacją inwestycji oraz apelowali o włączenie tego tematu do agendy grudniowego szczytu Rady Europejskiej.
Minister Przemysłu i Handlu Jan Mládek powiedział, że Nord Stream II może wprawdzie spowodować osłabienie bezpieczeństwa energetycznego UE i wpłynąć niekorzystnie na sytuację Ukrainy, ale w jego przekonaniu przedsięwzięcie należy rozpatrywać przez pryzmat czeskich interesów.
Mládek uważa, że „(…) projekt Nord Stream II może mieć pozytywny wpływ na Czechy". Minister zapowiedział równocześnie, że jego kraj nadal będzie wspierał Ukrainę w jej dążeniach o zachowania statusu kraju tranzytowego: „(…) w interesie Republiki Czeskiej jest funkcjonowanie dwóch tras służących dostawom gazu z Federacji Rosyjskiej” – oświadczył.
Powyższe słowa kontrastują z wypowiedziami premiera Bohuslava Sobotki, który wcześniej wielokrotnie krytykował budowę magistrali.
Zobacz także: Grupa Wyszehradzka będzie dyskutować o energetyce
Zobacz także: Ukraina obniża podatki dla sektora gazowego