Gaz
Brama Północna czy Greifswald? Bitwa o gaz dla Europy Środkowo-Wschodniej rozstrzyga się na naszych oczach [WYWIAD]
„Chcielibyśmy, aby Korytarz Północ-Południe zaczynał się w Norwegii, a nie w Greifswaldzie (to punkt dostępowy dla rurociągu Nord Stream – przyp. red.). Brama Północna, za pomocą której planujemy sprowadzać do Polski i regionu około 20 mld m3 gazu z nowych źródeł, to kluczowy projekt dla polskiego rynku gazu” – mówi w rozmowie z Energetyka24.com Paweł Jakubowski, Dyrektor Pionu Rozwoju w GAZ-SYSTEM.
Piotr Maciążek: Jak GAZ-SYSTEM postrzega projekt Bramy Północnej?
Paweł Jakubowski: Brama Północna to koncepcja, której wdrożenie pozwoli na dywersyfikację źródeł dostaw gazu nie tylko dla rynku polskiego, ale także dla Europy Środkowo-Wschodniej i państw bałtyckich. Obecnie w ramach koncepcji Bramy Północnej realizowane są dwa projekty. Pierwszy zakłada rozbudowę już oddanego do użytku w lipcu 2016 r. terminalu LNG w Świnoujściu. Drugim projektem jest budowa połączenia gazowego z Norwegią. Realizacja tak postrzeganej Bramy Północnej pozwoli na sprowadzenie gazu z nowych, niezależnych źródeł nawet do 20 mld m3 rocznie.
Innymi słowy zarówno połączenie z Norwegią jak i terminal LNG w Świnoujściu powinny mieć 10 mld m3 przepustowości?
Tak. Założenia przyjęte w obecnych analizach dotyczących połączenia z Norwegią zakładają, że na tym połączeniu możemy osiągnąć przepustowość do 10 mld m3 rocznie. W zaplanowanej na 2017 rok procedurze Open Season zaoferowane, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zostanie uczestnikom rynku 90% dostępnej przepustowości. Open Season ma na celu potwierdzenie faktycznego zainteresowania rynku przepustowością z tego kierunku.
Terminal LNG w Świnoujściu posiada obecnie przepustowość na poziomie 5 mld m3 rocznie. Terminal możemy rozbudować stosunkowo niedużym nakładem kapitałowym do 7,5 mld m3 rocznie, sama instalacja ma jednak większe możliwości.
Należy mieć na uwadze, że to, czy z Bramy Północnej będziemy odbierać 15, 17 czy 20 mld m3 gazu, zależy w dużej mierze od rozbudowy krajowego systemu przesyłowego. Przepustowość techniczna terminalu czy połączenia z Norwegią to jedna rzecz, druga, bardzo ważna, to techniczna możliwość odbioru oraz rozprowadzania gazu w krajowym systemie przesyłowym. Dlatego też, równolegle do analiz dotyczących Bramy Północnej, prowadzimy działania zmierzające do dostosowania krajowej infrastruktury na potrzeby odbioru zwiększonych ilości gazu z kierunku północnego. Planujemy tak rozbudowywać wewnętrzne gazociągi, aby przesył gazu odbywał się inaczej niż dotychczas, czyli głównie w ramach Korytarza Północ-Południe.
Gaz dostarczany przez których dostawców widzi Pan docelowo w połączeniu z Norwegią i w naszym terminalu LNG? Pytam, bo wiadomo, że koncesji PGNiG na szelfie Morza Północnego i Norweskiego, nawet jeżeli dojdzie do przejęć, będzie za mało by wypełnić nowy rurociąg. Podobnie jeśli mówimy o terminalu LNG – dziś dostawcą jest de facto jedynie Qatargas, nie wliczam tu niewielkich spotów Statoilu. Czy prowadzicie jakieś rozmowy z kolejnymi dostawcami do gazoportu w tej chwili?
Po pierwsze GAZ-SYSTEM jest operatorem systemu przesyłowego, a także właścicielem terminalu LNG w Świnoujściu (zarządzanego poprzez spółkę-córkę Polskie LNG - przyp. red.). Zgodnie z zasadami rozdziału własnościowego, nasza grupa kapitałowa świadczy usługi przesyłowe, regazyfikacyjne i dodatkowe usługi na terminalu LNG. Z założenia działamy w sposób niedyskryminujący i transparentny, tzn. jesteśmy otwarci na współpracę z każdym uczestnikiem rynku. Jeśli chodzi o istniejący terminal w Świnoujściu, to mamy podpisaną umowę na usługę regazyfikacyjną z PGNiG. Natomiast nie ma najmniejszych przeszkód, żeby inne podmioty, które są zainteresowane takimi usługami, rozpoczęły z nami współpracę.
A są zainteresowane?
W tej chwili prowadzimy rozmowy w tej sprawie z różnymi podmiotami, co tylko potwierdza zainteresowanie rynku nowymi możliwościami, które oferuje LNG. Natomiast o szczegółach nie chciałbym mówić, jest na to zbyt wcześnie.
A kiedy możemy spodziewać się rozstrzygnięć w tym zakresie?
Oczekujemy, że zainteresowanie terminalem będzie coraz większe ze względu na dynamiczną sytuację rynkową. LNG jest w tej chwili bardzo atrakcyjne, jeżeli chodzi o możliwości zakupu z dowolnego źródła na świecie. I to jest niezaprzeczalna zaleta posiadania terminalu LNG.
Jeżeli chodzi o połączenie z Norwegią, w 2017 roku rozpoczniemy procedurę Open Season. Procedura ta jest otwarta dla wszystkich uczestników rynku, każdy podmiot zainteresowany przesyłem gazu z kierunku norweskiego może wziąć w niej udział. Oczywiście wiemy o poważnym zainteresowaniu PGNIG tym projektem. Liczymy na to, że zostanie potwierdzone w ramach Open Season. Bez zainteresowania rynkowego, zarówno my, jak i nasi partnerzy w projekcie (czyli duński OSP, Energinet.dk - przyp. red.) nie podejmą decyzji o realizacji inwestycji z uwagi na to, że jest ona bardzo kapitałochłonna. Obaj operatorzy nie chcieliby budować połączenia, które nie będzie w pełni wykorzystane.
Nie chcielibyście? To znaczy, że nie wykluczacie takiego działania?
Planowana infrastruktura musi służyć rynkowi. W związku z tym liczymy na to, że takie zainteresowanie zostanie potwierdzone, a w wyniku procedury Open Season podpisane zostaną stosowne umowy przesyłowe. To, czy będzie to gaz ze złóż, w których PGNiG posiada udziały, czy też będzie to gaz odkupiony od innych producentów norweskich, z naszego punktu widzenia ma mniejsze znaczenie.
Chciałbym dopytać o aspekt LNG związany z funkcjonowaniem Bramy Północnej. W październiku GAZ-SYSTEM zorganizował dużą konferencję wraz z podmiotami amerykańskimi dotyczącą eksportu gazu skroplonego z USA do Świnoujścia. Jak Pan ocenia szanse na to?
Jeśli chodzi o amerykańskie firmy zainteresowane terminalem – mogę potwierdzić, że takie zainteresowanie jest, ponieważ sytuacja rynkowa temu sprzyja. Spółki amerykańskie realizują nowe projekty eksportowe i szukają nowych rynków zbytu. Wiedzą, że w Europie są terminale, które mogą odbierać ich gaz. Potwierdzają to już pierwsze dostawy amerykańskiego LNG na rynek europejski.
Rozumiem, że w Polsce też szukają?
Oczywiście, że szukają, obserwujemy duże zainteresowane ze strony firm eksportujących LNG z Ameryki. Mówimy tutaj nie tylko o zainteresowaniu na polskim rynku, ale także w całym regionie.
A nowa amerykańska administracja wzmocni szanse na eksport gazu do naszej części świata?
Trudno przewidzieć, czego można się spodziewać po wyborach w Stanach Zjednoczonych oraz od nowej administracji. Czas pokaże, jakie nastąpią zmiany i czy w ogóle nastąpią.
Podczas kampanii wyborczej Donalda Trumpa postulowano, że należy uplasować większą ilość węglowodorów w Europie.
My takie deklaracje oczywiście obserwujemy. Jeśli zostaną one zrealizowane, to będzie to dla nas dobra informacja. W Stanach Zjednoczonych istnieje już infrastruktura pozwalająca na eksport LNG. Kolejne terminale są planowane do realizacji w najbliższym czasie.
Warto jednak mieć na uwadze, że analizowane są dostawy LNG nie tylko z rynku amerykańskiego, ale także z rozwijającego się rynku kanadyjskiego. Tam też tego typu projekty są już realizowane. Z pewnością mogą one skierować swoje zainteresowanie też w stronę naszego regionu.
Mówiąc o naszym regionie ma Pan na myśli Grupę Wyszehradzką plus Ukrainę? Zauważyłem, że kierunek ukraiński od pewnego momentu mocno zyskuje na atrakcyjności, bo zarówno GAZ-SYSTEM jak i np. minister Piotr Naimski chętniej ostatnio komunikują właśnie możliwość przesyłu surowca na Ukrainę aniżeli do Grupy Wyszehradzkiej. Z czego to wynika?
Mogę powiedzieć o perspektywie GAZ-SYSTEM Faktycznie obserwujemy coraz większe zainteresowanie połączeniem gazowym Polska-Ukraina. Dla nas jest to bardzo pozytywny sygnał. W zeszłym tygodniu podpisaliśmy kolejną już umowę z partnerem ukraińskim tj. spółką PJSC Ukrtransgaz na projektowanie nowego połączenia łączącego systemy przesyłowe Polski i Ukrainy. Prace projektowe po obu stronach zostały już rozpoczęte i mamy nadzieję, że infrastruktura niezbędna do obsługi tego połączenia będzie gotowa w 2020 r.
Analogicznie GAZ-SYSTEM planuje budowę nowych połączeń międzysystemowych z Czechami, Litwą i Słowacją, aby umożliwić dostawy LNG i gazu z Norwegii na inne rynki w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Jak rozumiem połączenie Polska–Ukraina ma zostać zrealizowane na dwa lata przed oddaniem do użytku Bramy Północnej?
Takie jest założenie. W tej chwili realizujemy ogromny program inwestycyjny polegający na budowie korytarza w kierunku Ukrainy. Chodzi o gazociąg od Lwówka przez południowo-zachodnią Polskę aż do Hermanowic. To jest infrastruktura, która umożliwi przysłanie gazu w kierunku południowo–wschodniej Polski, dzięki niej uzyskamy także możliwość przesyłu gazu w kierunku Ukrainy.
A czy pokusi się pan o podobne daty oddania do użytku interkonektorów z Czechami i Słowacją?
Te projekty mają swoją dynamikę oraz różne uwarunkowania. Bardzo się cieszymy, że otrzymały tak duże wsparcie i zainteresowanie ze strony naszej administracji. Natomiast wiemy, że czeski operator systemu przesyłowego, spółka Net4Gas, napotkała pewne przeszkody natury regulacyjnej po swojej stronie, co znacząco wpływa na realizację połączenia w Czechach.
Może to opóźnić budowę interkonektora z Czechami?
Taki scenariusz także może się zdarzyć, my w każdym razie realizujemy nasze projekty zgodnie z harmonogramem.
A czy w przypadku interkonektora ze Słowacją również są jakieś problemy czy wszystko jest w porządku?
Obecnie realizacja połączenia ze Słowacją prowadzona jest bez zakłóceń. W listopadzie 2016 roku, wspólnie ze słowackim operatorem systemu przesyłowego, spółką Eustream a.s., złożyliśmy wniosek o dofinansowanie prac budowlanych w ramach unijnego programu CEF (Connecting Europe Facility). Mamy nadzieję, że wczesną wiosną otrzymamy z KE sygnał o uzyskaniu dofinansowania dla tego połączenia.
Czy GAZ-SYSTEM nie obawia się konkurencji ze strony takiego projektu jak Nord Stream po decyzji w sprawie OPAL oraz Nord Stream 2? Rynki docelowe, np. czeski, są zbieżne dla obu projektów tzn. rosyjsko-niemieckiego i polskiego.
Przede wszystkim Brama Północna jest miarą wyzwań, jakie stoją przed polskim rynkiem gazu, ale też odpowiedzią na otoczenie konkurencyjne i na zmiany, które w tym otoczeniu zachodzą. Z tego powodu Brama Północna może być traktowana jako przeciwwaga dla działań prowadzonych obecnie na europejskim rynku gazu, związanych z realizacją projektu Nord Stream 2. Realizacja naszej koncepcji to kluczowy projekt dla polskiego rynku, który odpowiada na rzeczywiste potrzeby rynkowe w regionie.
Brama Północna ma stworzyć możliwość realnej dywersyfikacji źródeł i dróg dostaw gazu dla Polski oraz całego regionu. Co więcej, ma także zapewnić odbiorcom gazu w regionie dostęp do konkurencyjnych cenowo dostaw gazu z nowych źródeł, dzięki czemu rynek gazu w regionie może dostać dodatkowy impuls do rozwoju. Zakres inwestycyjny projektu jest znaczny, ale przyniesie on wymierne korzyści dla odbiorców końcowych gazu ziemnego.
Chcielibyśmy bardzo zakończyć te projekty w zakładanym harmonogramie. Tak, aby gazowy Korytarz Północ-Południe zaczynał się w Norwegii, a nie w Greifswaldzie.
Dziękuję za rozmowę.
Zobacz także: "Gazowa kurtyna" - symbol nowej zimnej wojny Rosji z Zachodem [ANALIZA]