Ambasador Francji dla E24: potrzeba polskiego przemysłu, by budować atom w Europie
Autor. KPRM
Chcemy budować moce jądrowe razem z Polską, również dlatego, że jest tutaj doskonała baza przemysłowa. W Katowicach produkowane są elementy konstrukcyjne dla projektów elektrowni francuskiej spółki EDF – mówił w rozmowie z E24 ambasador Francji w Polsce Étienne de Poncins.
Chodzi o współpracę – zapewniał ambasador – szczególnie że we Francji nastąpił swego rodzaju proces dezindustralizacji. Aby dalej rozwijać atom tutaj, w Europie, potrzebny jest europejski przemysł – uważa dyplomata.
Wspólne działania dla atomu w Europie
Francja to europejska potęga, jeśli chodzi o energetykę jądrową. Wybrała odwrotną drogę niż Niemcy i do tej pory stanowi to zarzewie pomniejszych konfliktów. Patrząc z punktu widzenia historii, wizje energetyki tych dwóch państw są skrajnie różne – z jednej strony Francja, która produkuje 80% energii elektrycznej z atomu, z drugiej Niemcy preferujące węgiel, rozwijające – OZE i zawierające wieloletnie układy z Rosjanami w celu pozyskiwania taniej ropy i gazu.
„Francja w pewnym momencie w latach 80-ych uruchomiała jeden reaktor rocznie. To był wysiłek całego narodu” – uważa ambasador De Poncins, podkreślając jednocześnie, że te szybkie inwestycje były możliwe m.in. dzięki francuskiemu systemowi politycznemu. Scentralizowanej, prezydenckiej Francji łatwiej było podejmować decyzje za czasów takich przywódców jak wywodzący się z prawicy Georges Pompidou czy wywodzący się z lewicy François Mitterrand. Panował wówczas narodowy konsensus ponad podziałami politycznymi na rzecz energetyki jądrowej.
A jak to się zaczęło? Energia jądrowa została wprowadzona we Francji na wielką skalę po kryzysie naftowym w 1973 roku, który doprowadził do gwałtownego wzrostu cen. A wzrost ten został wywołany nie czym innym, jak konfliktem zbrojnym, czyli wojną Jom Kipur. Już wówczas okazało się, że opieranie energetyki o importowane paliwa kopalne może być ryzykowne. Trudno jest nie odnosić ówczesnego kryzysu do współczesnych problemów energetycznych, wynikających z wojny Rosji przeciw Ukrainie. I tak, we Francji w latach 70-ych wdrożono plan Messmera, nazwanego na cześć premiera Pierre’a Messmera. W obliczu prognoz dużego zapotrzebowania na energię elektryczną postawiono na atom.
„A dzisiaj chcemy do tego wrócić i do tej umiejętności tak szybkiego działania. Chcielibyśmy to znowu osiągnąć, ale tym razem nie chcemy tego robić sami, tylko wspólnie na poziomie europejskim” – skomentował ambasador De Poncins.
W lutym 2022 r. Francja ogłosiła plany budowy sześciu nowych reaktorów i rozważenie budowy kolejnych ośmiu.
Owoce Traktatu z Nancy
Odnosząc się do możliwości współpracy z Polską w zakresie budowy elektrowni jądrowych w naszym kraju, dyplomata podkreślił, że przy takich inwestycjach potrzebna jest „cała baza inżynierów, techników, również jeśli chodzi o zabezpieczenia, nadzór jądrowy i to wszystko musi istnieć i funkcjonować potem razem z elektrownią”. „To nie jest samochód, który się kupi i potem się go po prostu wyrzuci” – dodał.
W jego opinii Francja jest „przykładem dla Europy” jeśli chodzi o energetykę oraz – co za tym idzie – politykę klimatyczną. Obecnie ponad 90% energii elektrycznej produkowanej we Francji jest bezemisyjne. Dlatego też Francja „jest gotowa”, by na zasadzie partnerstwa win-win pomagać Polsce, której sytuacja energetyczna i klimatyczna w zakresie emisyjności jest nadal, pomimo wysiłków wkładanych w ich zmianę, bardzo trudna z 47% energii elektrycznej produkowanej wciąż z węgla. Francja może podzielić się z Polską doświadczeniem kilkudziesięciu lat w zarządzaniu energetyka jądrową, jak również swoim know-how w dziedzinie biogazu, gdyż francuskie firmy z tego sektora są już obecne w Polsce.
9 maja tego roku podpisaliśmy z Polską traktat w Nancy. Za kilka dni lub najdalej kilka tygodni zostanie on ratyfikowany. W tym traktacie określono trzy podstawowe dziedziny współpracy między Francją a Polską. Pierwsza z nich to dziedzina bezpieczeństwa i obrony, druga to energetyka, również jeśli chodzi o energetykę jądrową, ale nie tylko, a trzecia to kultura i kwestie pamięci. A właśnie energetyka jądrowa i współpraca na tym polu najbardziej nas interesuje.
Ambasador Francji Étienne de Poncins
Francuskie doświadczenie
„Żaden kraj w Europie nie ma takiego doświadczenia w energetyce jądrowej jak Francja. Przez dziesięciolecia, a we Francji działa 57 reaktorów, nigdy nie zdarzył się żaden poważny wypadek w tych elektrowniach. To jest naprawdę wyjątkowy atut” – podkreślił Étienne de Poncins.
Ambasador przekazał, że obecnie 60 firm z Polski współpracuje na stałe z francuskim koncernem energetycznym EDF, w tym przy budowie elektrowni jądrowej Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii. „I chcemy, by polskie firmy stanowiły część łańcucha dostaw” – dodał.
Historycznie rozwój atomu we Francji wiąże się z wolą polityczną kolejnych prezydentów, którym zależało na energetyce jądrowej, jak i z wolą samych Francuzów, aby pozostać niezależnymi. Francja dysponuje małymi złożami gazu, ropy czy węgla, więc musieliśmy postawić na energię jądrową – wyjaśnił francuski ambasador.
Czytaj też
„Wtedy jeszcze nie myślano o klimacie, ale myślano o zachowaniu suwerenności, niezależności, bo to było bardzo ważne i obecnie jest to jeszcze ważniejsze. Wystarczy popatrzeć na Niemcy, które przez wiele lat importowały gaz z Rosji” – powiedział dyplomata.
