Wiadomości
Rosjanie dalej próbują kraść prąd z Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej
„Wiemy dobrze, że Rosjanie chcą przekierować energię, produkowaną przez Zaporoską Elektrownię Jądrową, na Krym i całkowicie odciąć od tej energii te tereny Ukrainy, które znajdują się pod kontrolą rządu w Kijowie” - powiedział we wtorek ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow w wywiadzie dla ukraińskiej redakcji Głosu Ameryki.
"Będą również szantażować nas możliwością zastosowania elektrowni jako +pokojowej+ broni jądrowej" - dodał.
Reznikow powiedział też, że ukraińskie wojsko nie strzela w cele znajdujące się w pobliżu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. „Takie działanie nie ma sensu, ponieważ rozumiemy poziom zagrożenia nuklearnego dla całej ludzkości. Przeżyliśmy tragedię czarnobylską w 1986 roku. To przede wszystkim Ukraińcy wiedzą, czym była ta tragedia i ile osób zmarło potem na skutek napromieniowania" – podkreślił.
"Dlatego bijemy we wszystkie dzwony i prosimy o interwencję nie tylko Międzynarodową Agencję Energii Atomowej, lecz również całą społeczność międzynarodową" – dodał.
Czytaj też
Reznikow ocenił, że obecność rosyjskich żołnierzy na terenie tej największej siłowni jądrowej w Europie jest ryzykowną prowokacją, która stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego.
Położona na południu Ukrainy Zaporoska Elektrownia Atomowa - największa w Europie - została zajęta przez siły rosyjskie w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. Ukraińscy pracownicy stacji są - według doniesień mediów - zabijani, a rosyjscy żołnierze ostrzeliwują okolice elektrowni, stwarzając poważne niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej.