Reklama

Wiadomości

Polska prezydencja może ukierunkować debatę w UE nad rolą atomu w miksie energetycznym

Fot. Pexels
Fot. Pexels

Obecna sytuacja zmusza, by otworzyć w UE dyskusję nad udziałem atomu w miksie energetycznym i nad dalszą pracą nad modelem rynku energii. Jako think-tank Emerging Futures Institute uważamy, że polska prezydencja w Radzie UE jest ku temu świetnym momentem. 

Unia Europejska stoi obecnie przed szeregiem wyzwań, rzutujących na jej stabilność i spójność polityczną. Jednym z istotnych obszarów jest rynek energii, który, obok sektora bankowego, należy do kluczowych elementów gospodarki. Ceny i dostępność energii wpływają na nastroje wyborców, stopę inflacji, konkurencyjność przemysłu czy stabilność miejsc pracy. Agresja Rosji na Ukrainę i jej konsekwencje dla rynków energii unaoczniły, że problemy z dostępnością energii elektrycznej, paliw i ciepła mają konsekwencje dla krajów UE wykraczające daleko poza sektor energetyczny.  

Wiodącym działaniem jest zaostrzanie celów klimatycznych przy wykorzystaniu do tej pory akceptowanych rozwiązań, czyli więcej OZE wraz z rozwojem rynku wodoru (jako uniwersalnego nośnika i sposobu magazynowania). Wpisuje się to w interesy wielu krajów, szczególnie Niemiec, które promują taki model.  

Wiele lat doświadczeń z rynku niemieckiego, w tym kryzys w 2022 r. w wyniku wojny, powinny jednak dawać do myślenia. M.in. tempo rozwoju sieci przesyłowych i mocy magazynowych baterii było i potencjalnie może być nieadekwatne do obietnic polityków i potrzeb sektora OZE. Duże fluktuacje produkcji energii z OZE powodują dużą rynków energii oraz tworzą narastający poziom złożoności systemu elektroenergetycznego. Utrudnia to stabilizowanie systemu, a operatorzy sieci przesyłowych apelują o utrzymanie wysokiego poziomu mocy dyspozycyjnych i wskazują na problem z zarządzaniem systemem opartym w większości o OZE. Odnawialne źródła energii oprócz wielu zalet mają tez pewne wady, tj. potrzebna jest duża powierzchnia i dostęp do metali krytycznych. W efekcie UE z założenia chce importować zielony wodór m.in. z krajów niedemokratycznych takich jak np. Arabia Saudyjska i importuje rozwiązania OZE z Chin. 

Reklama

Trzeba mieć świadomość także, że według IEA zapotrzebowanie na metale krytyczne ze strony sektora energetycznego wzrosło znacznie (np. od 2017 r. do 2022 r. potrojenie popytu na lit;+70 proc. popytu na kobalt), a do 2040 r. w zależności od scenariusza może wzrosnąć dwu- lub czterokrotnie. Będzie to rodziło wyzwania zarówno rynkowe, jak i geopolityczne. Przemysł już przewiduje problemy, a wiodący gracze w sektorze AI otwarcie interesują się małymi reaktorami modułowymi (SMR) jako potencjalnym rozwiązaniem na dostawy przewidywalnej, zielonej energii elektrycznej i ciepła, a potencjalnie także produkcji wodoru.  

Przyszłości nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ale możemy się do niej przygotować otwierając się na nowe rozwiązania i zwiększając elastyczność naszych systemów na ew. szoki. W efekcie trzeba otworzyć w UE dyskusję nad udziałem atomu w miksie energetycznym i nad modelem rynku energii. 

Jako think-tank Emerging Futures Institute uważamy, że polska prezydencja w Radzie UE jest ku temu świetnym momentem, a Warszawa ma obecnie dużą siłę polityczną w UE w obliczu problemów Francji i Niemiec. Jesteśmy postrzegani ponadto jako innowacyjny i dobrze zorganizowany kraj. Trzeba wykorzystać zarówno najbliższe miesiące, jak i cały 2025 r. na dialog i szukanie nowych rozwiązań. Co istotne, możemy przy tym liczyć na sojuszników zarówno na poziomie krajów UE (z Francją, Włochami, Szwedami i Finlandią czy krajami Europy Środkowo-Wschodniej na czele), przemysłu jak i na poziomie transatlantyckim. 

Czytaj też

Czas najwyższy na koncepcje takie jak innowacyjne systemy wsparcia dla SMR, uproszczenia procedur administracyjnych dla dużego i małego atomu oraz sieci przesyłowych niezbędnych do przyłączenia reaktorów jądrowych. Polska może przyspieszyć dyskusje na programem IPCEI dla energetyki jądrowej, a także nad rolą funduszy UE i Europejskiego Banku Inwestycyjnego w rozwoju sektora jądrowego. 

Ważnym obszarem dla aktywności Warszawy może być także współpraca transatlantycka na poziomie paliwa (do dyskusji dostawy uranu i innych elementów łańcucha paliwowego z północnej Ameryki, których ceny poszły znacznie w górę) oraz integracja łańcuchów dostaw przy budowie reaktorów. Potencjalnie polskie firmy, które zdobędą doświadczenie przy projekcie budowy EJ w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino i projektach SMR, mogłyby wtedy uczestniczyć w projektach amerykańskich i europejskich EJ na całym świecie, w tym docelowo także przy budowie EJ na Ukrainie. 

Powszechnie dostrzegamy innowacyjność sektora OZE, ale w mniejszym stopniu jesteśmy świadomi sukcesów w sektorze jądrowym. Pojawiają się poza Europą innowacyjne rozwiązania (np. pozyskiwanie uranu z wody morskiej, wykorzystanie zużytego paliwa jądrowego, reaktory IV generacji) oraz sukcesy projektów EJ (Chińczycy przy dużej skali projektów oddają do użytku reaktory na czas i w budżecie, także poza swoim krajem). 

Jeżeli Europa teraz nie przyspieszy rozwoju sektora jądrowego wykorzystując obecne i planowane narzędzia (np. single market for capital) przegapi szansę na rozwój gospodarki, transformację klimatyczną połączoną z stabilizacją sektora energetycznego i dalsze zmniejszenie zależności od importu nośników energii i rozwiązań energetycznych z krajów niedemokratycznych.

Materiały Emerging Futures Institute

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze