Reklama

Wiadomości

Pełnomocnik od atomu: Projekt ma spore opóźnienie, termin trudny do utrzymania

Maciej Bando
Maciej Bando
Autor. MKiŚ / gov.pl/web/klimat/

– Wnioski z audytu czy bilansu otwarcia pomogą nam optymalnie zaplanować prace (przy budowie elektrowni jądrowej – red.) – mówi w rozmowie z „Polityką” wiceminister klimatu i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando.

W wywiadzie opublikowanym w środowej „Polityce” Maciej Bando podkreśla, że wciąż trwają analizy dokumentów dotyczących programu jądrowego w Polsce, ale pierwsze wnioski już są. – Na razie jednak widzę, że projekt ma spore opóźnienie. Zakładany moment rozpoczęcia budowy w 2026 r. i oddania elektrowni do użytku w 2033 r. będzie trudny do dotrzymania – ocenia.

Kolejny raz pełnomocnik ds. strategicznej infrastruktury energetycznej zaznacza, że nie ma mowy o tym, by zmieniać lokalizację planowanej elektrowni jądrowej (czyli Lubiatowo-Kopalino) w gminie Choczewo w woj. pomorskim). – Dziś zmiana lokalizacji jest niewykonalna, bo oznaczałaby wiele lat opóźnienia. Na to nas nie stać – mówi.

Reklama

Finanse a budowa elektrowni. Wiceminister o modelu

W rozmowie pojawił się wątek ewentualnych zastrzeżeń Komisji Europejskiej co do sposobu wyboru technologii (bez przetargu, decyzję podejmował rząd). Jak wynika z wypowiedzi Bando, w tej kwestii KE nie ma zastrzeżeń. Mniej wiadomo natomiast o finansowaniu budowy elektrowni.

Wiceminister klimatu wskazuje, że zgodnie z uchwałą rządu na inwestycję w pierwszą siłownię jądrową przeznaczone zostanie do 60 mld zł, a reszta wymaganej kwoty zostanie sfinansowana długiem, od międzynarodowych agencji eksportowych.

Ile będzie kosztować budowa trzech bloków z reaktorami AP 1000 od Westinghouse? W tej kwestii nic się nie zmieniło – Maciej Bando szacuje (na podstawie zrealizowanych dotychczas kontraktów), że będzie to ok. 20 mld dolarów. Podobne kwoty podawano już wcześniej, o takim wydatku mówił np. w listopadzie 2022 roku ówczesny premier Mateusz Morawiecki.

W kwestii wsparcia dla elektrowni jądrowej Komisja Europejska preferuje kontrakty różnicowe (CfD) i wszystko wskazuje na to, że taki model rozliczania się zostanie przyjęty w przypadku Polski. – (…) projektujemy system wsparcia dla naszej elektrowni. A ponieważ chodzi tu o pomoc publiczną, rozmawiamy na ten temat z Komisją Europejską. Ta zaś preferuje wsparcie za pomocą tzw. kontraktu różnicowego – mówi Bando.

Reklama

Czeski przypadek i odrzucenie Westinghouse

Warty odnotowania jest jeszcze jeden wątek z wywiadu, mianowicie wydarzenia u naszych południowych sąsiadów. Czesi odrzucili ofertę Wesinghouse’a, który chciał budować u nich elektrownię jądrową. Oferta – o czym informował otwarcie rząd w Pradze – „nie spełniała niezbędnych warunków”.

– Czesi oczekiwali oferty z jasno określoną ceną i terminem wykonania. Amerykanie na tym etapie tego nie zadeklarowali, dlatego czeski rząd uznał, że propozycja amerykańskich firm Westinghouse i Bechtel nie spełniła formalnych warunków przetargu – mówi pełnomocnik pytany o tę sprawę przez „Politykę”.

Podobnych warunków amerykańsko-kanadyjskiemu dostawcy technologii nie narzucił polski rząd i warunki kontraktu z Westinghouse i Bechtel będą dopiero doprecyzowywane.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze