Reklama

Historyk z Harvarda: klęska Ukrainy grozi wyścigiem nuklearnym

ukraina wojna inwazja Rosji
Autor. Volodymyr Zelenskyy / Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa)/X

Zdaniem Serhija Płochija, ukraińskiego i amerykańskiego historyka z Uniwersytetu Harvarda, ewidentna klęska Ukrainy w wojnie z Rosją sprawiłaby, że kraje, w tym europejskie, zaczęłyby dążyć do pozyskania broni jądrowej.

Plan pokojowy w sprawie Ukrainy, który w ostatnich dniach zaprezentowały media, „ma wszelkie oznaki planu rosyjskiego” - uważa ekspert.

Brak zaufania

Podstawa jest rosyjska. To jest to, o czym Moskwa mówiła bardzo dawno temu. Jak rozumiem, we władzach Stanów Zjednoczonych nie ma stuprocentowego poparcia dla tego planu, są różne grupy, które mają różne stanowiska” - podkreślił.

YouTube cover video

Jak dodał, „część amerykańskiej administracji jest gotowa, by podpisać z Rosją umowy, które przede wszystkim przynoszą zyski gospodarcze”.

Myślę, że to, co zobaczyliśmy ze strony (Kiriłła) Dmitrijewa i (Steve’a) Witkoffa, to powrót do pozycji po Alasce. Nie widzę przyczyn, dla których Europa i Ukraina również nie mogłyby powrócić do tego samego punktu i stać na tym samym stanowisku. Bo to nie jest jakiś nowy pomysł, to stary pomysł w nowej odsłonie” - ocenił.

Według eksperta, tak samo jak w przypadku sierpniowego szczytu przywódców USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina, „kluczowe będzie stanowisko Europy i europejskich liderów”.

Faktycznie znaleźliśmy się w kolejnej pętli tej samej historii, która zaczęła się na Alasce, później w sprawie (planowanego) spotkania w Budapeszcie. To następny obrót tej samej historii. Myślę, że są już sposoby na to, jak radzić sobie z tymi problemami, które wynikają z podobnych planów” - dodał podczas rozmowy w waszyngtońskim Ukraine House.

W jego ocenie „sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna”.

Ukraina powinna współpracować ze swoimi sojusznikami w Europie i w USA i powinna się zmobilizować. Bardzo ważne teraz jest to, by pokonać wewnętrzny kryzys polityczny w Ukrainie. I kiedy dyplomaci prowadzą swoje działania, trzymać linię frontu na wschodzie. Więc Ukraina ma takie zadania, jakie miała do tej pory, plus doszedł problem kryzysu wewnętrznego” - dodał Płochij, który zaprezentował swoją nową książkę „The Nuclear Age: An Epic Race for Arms, Power and Survival ”.

Według historyka „jesteśmy bliżej do zakończenia wojny dzięki temu, że pojawiają się te plany, kontynuowane są rozmowy i różne formaty”. „Myślę, że jesteśmy bliżej tego w większej mierze dzięki trwającemu procesowi niż dzięki temu konkretnemu planowi” - podkreślił.

Profesor powiedział, że jeśli wojna w Ukrainie zakończyłaby się ewidentną klęską Ukrainy, byłoby to dodatkowym bodźcem dla innych krajów, by się zbroić, w tym nuklearnie. "To będzie kolejne potwierdzenie tego, że wszelkie zapewnienia, takie jak Memorandum Budapeszteńskie, faktycznie nie działają" - dodał.

Jeśli Zachód pomoże Ukrainie to przetrwać, impuls zdobycia broni jądrowej będzie dużo mniejszy, bo Zachód będzie mógł pokazać, że może dotrzymać gwarancji, jakich udziela” - kontynuował.

Jeśli Ukraina podpisze dokument, który jest dzisiaj forsowany, będzie to ewidentny impuls dla każdego kraju, który próbuje bronić swojej niepodległości, w tym dla dużej części Europy, w sprawie zdobycia broni jądrowej, bo nie możesz liczyć na parasol nuklearny kogoś innego, w tym USA” - uważa profesor Uniwersytetu Harvarda.

Analogiczne stanowisko w piątek przedstawił w mediach społecznościowych amerykański historyk Tymothy Snyder. Według niego propozycja ta sprawia, że wojna nuklearna staje się dużo bardziej prawdopodobna. „Jeśli zmusi się Ukrainę do przyjęcia warunków, które sprowadzają się do porażki i kapitulacji, reszta świata wyciągnie z tego wnioski. A wnioski są takie, że trzeba zbudować broń jądrową, by powstrzymywać rosyjską inwazję albo inwazję chińską, albo kogoś innego, kto ma broń jądrową” - dodał.

Czytaj też

Zmuszenie Ukrainy do kapitulacji oznacza rozpowszechnianie się broni jądrowej” - uważa Snyder. To z kolei oznacza wyższe ryzyko wojny jądrowej. „Nie zaprowadza się pokoju, jeśli sprowadza się jądrową trzecią wojnę światową” - argumentował historyk.

Natalia Dziurdzińska / PAP

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama