W minionym tygodniu rosyjscy okupanci uprowadzili i wywieźli w nieznanym kierunku niemal 20 mieszkańców miasta Enerhodar na południu Ukrainy, w tym 11 pracowników Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej - zaalarmował w środę na Telegramie państwowy ukraiński koncern Energoatom.
Miejsce przebywania porwanych osób nie zostało jak dotąd ustalone - napisano w komunikacie firmy, która jest operatorem wszystkich czterech elektrowni jądrowych na Ukrainie.
31 maja szef Energoatomu Petro Kotin poinformował, że na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, ciężki sprzęt (transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural), materiały wybuchowe i "wszystko to, co nie powinno znaleźć się w tego typu obiekcie". Niemniej, ukraiński koncern nadal kontroluje elektrownię pod względem jej eksploatacji i obsługi technicznej.
Czytaj też
Rosyjskie wojska zajęły Zaporoską Elektrownię Jądrową w nocy z 3 na 4 marca. Pod koniec maja najeźdźcy wdarli się do mieszkania jednego z pracowników obiektu Serhija Szweca i go postrzelili.
Zaporoska Elektrownia Jądrowa została zbudowana w latach 1980–1986 i jest największą elektrownią jądrową w Europie. Pracuje w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW. (PAP)