Reklama

Wiadomości

Departament od atomu ogołocony. Odejścia i roszady w Ministerstwie Przemysłu

Autor. Energetyka24

Jak dowiedziała się Energetyka24, dochodzi do dziwnych roszad wewnątrz Ministerstwa Przemysłu. Pustoszeje Departament Energii Jądrowej, którego urzędnicy są przenoszeni do innych departamentów, nie najlepsze informacje płyną też o Departamencie Górnictwa i Hutnictwa. Co dzieje się w katowicko-warszawskim resorcie?

Z naszych informacji wynika, że Departament Energii Jądrowej stracił niemal połowę zatrudnionych tam osób (kilkanaście). Urzędnicy nie opuścili resortu przemysłu, ale z nieznanych nikomu przyczyn przeniesiono ich do innych departamentów, np. komunikacji czy prawnego. Mało kto to rozumie, choćby dlatego, że DEJ dopiero od 1 lipca jest pod jurysdykcją Ministerstwa Przemysłu i nic nie wskazywało na to, że ktoś będzie przenosił doświadczonych urzędników związanych z atomem do innych departamentów.

Co więcej – tu jest bardziej tajemniczo – ma „sypać się” Departament Górnictwa i Hutnictwa, z którego urzędnicy zwalniają się sami. W kuluarach słychać, że ten departament poszedł na pierwszy ogień (resort „odziedziczył go” z Ministerstwa Aktywów Państwowych) i w sumie – tu cytat – „węgiel zmiażdżono”. Nie udało nam się jednak ustalić skali odejść i rotacji wewnątrz tej komórki ministerstwa. Nie lepiej ma się dziać w Departamencie Ropy, Gazu i Gospodarki Wodorowej, który także od 1 lipca jest w MP (wcześniej w resorcie klimatu, pod inną nazwą).

Reklama

Zwróciliśmy się do Ministerstwa Przemysłu z pytaniami m.in. o aktualny skład osobowy departamentów, zmiany z ostatnich miesięcy oraz o przyczyny odejść, przeniesień urzędników i ogólnej sytuacji wewnątrz resortu. Wiemy, że resort pracuje nad odpowiedzią. Gdy otrzymamy stanowisko, opublikujemy kolejny materiał.

Rotację w MP widać choćby po naborach. Kiedy opisywaliśmy wątpliwości wokół kancelarii tajnej w resorcie, ten miał od miesięcy pełnomocnika ds. ochrony informacji niejawnych, wybranego w kwietniu 2024 r. Przy okazji pisania tego materiału okazało się, że Ministerstwo Przemysłu znowu szuka pełnomocnika, jest otwarty nabór na to stanowisko.

Nasi rozmówcy twierdzą, że te zmiany to przede wszystkim skutek problemów MP ze znajdowaniem nowych ludzi do pracy. Ponieważ nie udaje się zatrudnić specjalistów, zaczęto posiłkować się tymi już dostępnymi. Ze szkodą dla poszczególnych departamentów. Innym problemem, o którym usłyszeliśmy, jest po prostu stan organizacyjny resortu. Ma brakować procedur, zasad, reguł.

Reklama

Katowicko-warszawski kocioł i co z niego wynika

Dlaczego warto przyglądać się sytuacji w MP? Pisaliśmy o tym kilka miesięcy temu, kiedy powstało zamieszanie z drugą lokalizacją, w której działa resort. Do ministerstwa trafili urzędnicy z wieloletnim stażem, znający się na swojej pracy eksperci nie tylko od atomu, ale i ropy, gazu, wodoru itd. I wciąż wisi nad nimi widmo obowiązkowych przenosin do Katowic, choć na razie pracują w Warszawie. Przynajmniej taki był pomysł, by ostatecznie stolicę Polski zamienili na stolicę Śląska.

Tylko że jak wtedy (w czerwcu tego roku) nasi informatorzy przestrzegali: – Powinni chuchać i dmuchać (w Ministerstwie Przemysłu – red.), zwłaszcza na ludzi z Departamentu Energii Jądrowej. Jeżeli poniesie się niezadowolenie, to tylko czekać, aż prywatne spółki od atomu pomyślą o tym, czy ich nie podkupić. Bo dlaczego nie? Skoro państwo robi im pod górkę, przerzucając ich z miejsca na miejsce.

Czytaj też

Za tym stwierdzeniem o „chuchaniu i dmuchaniu” kryje się jeszcze jedna historia. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, opór przed przenosinami do Ministerstwa Przemysłu był tak duży, że w jednym z departamentów (redakcja zachowa dla siebie informację, w którym) rozważano wejście w spór zbiorowy z ówczesnym pracodawcą, czyli Ministerstwem Klimatu i Środowiska. Sprawę udało się załagodzić, ale od tego momentu sytuacja była – delikatnie mówiąc - napięta.

Reklama

Strata pracowników przez takie departamenty to zły prognostyk. Do końca roku został niewiele ponad kwartał, a utrata prawie połowy składu osobowego na pewno utrudni zrealizowanie zadań, które zaplanowano na ten czas.

Krótka, acz burzliwa, historia Ministerstwa Przemysłu

Działające od 1 marca br. Ministerstwo Przemysłu od samego początku ma pod górkę, bo był budowany od zera, na bazie tego, co najpierw wydzielono z Ministerstwa Aktywów Państwowych, a później – z Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Nie pomaga lokalizacja, bo MP ma siedzibę w Katowicach, ale działa też „oddział terenowy” w Warszawie, gdzie trafiły departamenty przenoszone z MKiŚ.

Zmienił się też zakres obowiązków MP, ponieważ oficjalnie od 1 lipca resort przemysłu odpowiada m.in. za atom, gaz czy sprawy związane z wodorem.

Czytaj też

Reklama

Komentarze

    Reklama