Szefowa rządu była pytana na konferencji prasowej o słowa wiceprezydenta USA Joe Bidena, który podczas wizyty w Sztokholmie powiedział, że projekt gazociągu Nord Stream 2 jest złym przedsięwzięciem dla Europy.
"Mogę się tylko podpisać pod tym stwierdzeniem. Polska cały czas podkreśla, że ta inwestycja jest inwestycją, która godzi w nasz interes gospodarczy" - podkreśliła premier na konferencji prasowej.
Jak dodała, Polska ma sojuszników, którzy razem z nami na forum europejskim przekonują, że projekt gazociągu Nord Stream 2 to "inwestycja, która zaburza bezpieczeństwo energetyczne w Europie". "Polska będzie cały czas konsekwentnie dążyła do tego, aby ta inwestycja nie powstała" - powiedziała Szydło.
Biden, który spotkał się w czwartek z premierem Szwecji Stefanem Loefvenem, podkreślił, że żadne państwo nie powinno wykorzystywać źródeł energii jako środka nacisku na inne kraje. "Dla Europy to w tej chwili zły czas, aby bardziej uzależniać się od Rosji" - dodał. Wiceprezydent uznał, że Europie potrzebny jest "otwarty i konkurencyjny" rynek energetyczny, którzy zapewni dostawy energii całemu kontynentowi.
Nord Stream 2 to projekt nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Na początku września 2015 roku przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) i austriackiego OMV podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy gazociągu.
Polska sprzeciwia się temu projektowi, podobnie jak kraje bałtyckie i Ukraina.
Zobacz także: Woźniak: Spodziewamy się wygranej w arbitrażu z Gazpromem
Zobacz także: PGNiG zarabia na sprzedaży gazu Ukrainie