Nowy blok energetyczny o mocy 450 MW netto w Elektrowni Turów zastąpi wycofane z eksploatacji jednostki starszej generacji (bloki nr 8, 9, 10) o łącznej mocy zainstalowanej ok. 600 MW. Po jego uruchomieniu moc Elektrowni Turów wynosić będzie około 2 000 MW. Odbudowa mocy jest przede wszystkim elementem optymalizacji sposobu wykorzystania całego kompleksu wydobywczo-energetycznego Turów, w tym również zagospodarowania dostępnych złóż węgla, szacowanych obecnie na ok. 315 mln ton. W 2015 r. Elektrownia Turów wyprodukowała ok. 7,3 TWh energii elektrycznej netto wykorzystując do tego 6,8 mln ton węgla brunatnego.
"Odbudowa mocy to kluczowy element działań podejmowanych przez Ministerstwo Energii. W celu zapewnienia sprawnej modernizacji i inwestycji w nowe moce wytwórcze grup energetycznych na początku lipca zaczynamy konsultacje ze środowiskami energetycznymi w zakresie rozwiązań związanych z rynkiem mocy" – mówi minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Budowa nowoczesnej jednostki w Turowie kosztować będzie ok. 4 mld zł i jest jednym z projektów ambitnego programu inwestycyjnego Grupy Kapitałowej PGE. Nowy blok będzie spełniał wymagania środowiskowe wynikające z restrykcyjnych przepisów krajowych i unijnych. Aneks pozwalający na dostosowanie inwestycji do norm wynikających z konkluzji BAT został podpisany w listopadzie 2015 r. i zwiększył wartość kontraktu o 280 mln zł. Zgodnie z zapisami umowy przekazanie nowego bloku do eksploatacji nastąpi w terminie 65 miesięcy od daty wystawienia Polecenia Rozpoczęcia Prac, czyli w drugim kwartale 2020 r.
"Grupa PGE przywiązuje bardzo dużą wagę do działań na rzecz ochrony środowiska i ograniczania wpływu działalności wytwórczej na otoczenie we wszystkich swoich lokalizacjach. Aby wypełnić nałożone na energetykę konwencjonalną zobowiązania ekologiczne, konsekwentnie modernizujemy funkcjonujące bloki energetyczne, a także budujemy nowe moce wytwórcze. Dzięki nieustannemu podnoszeniu efektywności aktywów wytwórczych i wypełnieniu unijnych standardów środowiskowych budujemy wartość Grupy" – mówi Henryk Baranowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Zobacz także: Rosjanie nie będą dostarczać energii na Ukrainę. Koniec z "bratnią pomocą"
Zobacz także: Rosyjska energia z atomu popłynie do Europy?