Reklama

„Decyzję o budowie Baltic Pipe powinna poprzedzić rzetelna debata o polityce energetycznej Polski z podjęciem długoterminowych i gwarantowanych pod względem czasu trwania decyzji” – podkreśla Monika Rosa.

„Na tej podstawie muszą być podjęte decyzje przez regulatora dotyczące sposobów, form i zakresu wspierania energetyki. Należy przyjrzeć się dotychczasowym formom wsparcia, ocenić ich dotychczasową skuteczność. Następnie wyciągnąć wnioski  i wyznaczyć w jednym dokumencie nowe systemy wsparcia. Jasne i przejrzyste dla inwestorów. Jest to recepta na poprawienie naszej konkurencyjności energetycznej, a co za tym idzie obniżenia cen energii i gazu dla odbiorcy końcowego” – podkreśla parlamentarzystka.

„Biorąc pod uwagę dotychczasowy poziom zużycia gazu bez wątpienia muszą być podjęte działania stymulujące dywersyfikację dostaw gazu do Polski. Nie możemy być dalej tak silnie uzależnieni od dostaw z kierunku wschodniego” – kontynuuje członek sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa z ramienia .Nowoczesna.

„Koniecznym jest poprawa wizerunku Polski na arenie międzynarodowej dla ułatwienia pozyskania finansowania inwestycji. Nie zapominajmy, że do tego projektu potrzebny jest udział partnerów ze strony Danii oraz Norwegii, którzy również muszą się zgodzić na tę inwestycję” – dodaje Rosa.

„Te wszystkie przesłanki powinny poprzedzać decyzję o uruchomieniu budowy, gdyż w innym przypadku trudno mówić o tym, czy jest on opłacalny ekonomicznie – obecne realia jedynie w ujęciu rynkowym wskazują, że na chwile obecną projekt wydaje się nieuzasadniony z biznesowego punktu widzenia. Należy pamiętać również, że projekty zapewniające bezpieczeństwo energetyczne zazwyczaj mają problem z opłacalnością, ale w sytuacjach krytycznych, kiedy któryś z dostawców przerywa dostawy, automatycznie wszyscy krytycy zmieniają punkt widzenia i chcieliby natychmiast posiadać taki gazociąg, a niestety nie da się go zbudować w ciągu kilku dni” – konkluduje parlamentarzystka.

Zobacz także: Naimski to pragmatyk a nie doktryner. „Polska nie zrezygnuje z rosyjskiego gazu”

Reklama

Komentarze

    Reklama