Reklama

Wypełniony amerykańskim gazem łupkowym metanowiec Ineos Interpid o pojemności 27 tysięcy metrów sześciennych dobił wczoraj do norweskiego portu. Gaz importowany jest przez szwajcarską firmę chemiczną Ineos. Dostawcą surowca są amerykańskie koncerny wydobywcze Paloma Resources i Consol Energy. Gaz został wydobyty w największym łupkowym złożu w USA: Marcellus Shale w zachodniej Pensylwanii.

Amerykańscy dostawcy i szwajcarski importer podpisali umowę na dostawy gazu ziemnego na okres 15 lat. Koncern Ineos w ciągu ostatnich pięciu lat zainwestował 2 miliardy dolarów w projekt dostarczania gazu łupkowego z USA do Europy. Szwajcarski przedsiębiorca zbudował osiem statków służących do transportu LNG a także przyczynił się do powstania odpowiedniej infrastruktury w Stanach Zjednoczonych i Europie. Koncern zbudował ponad 300 mil rurociągów w Filadelfii a także magazyn gazu w USA.

Ineos wybudował również stację do odbioru LNG w Grangemouth w Szkocji. Już w tym roku stacja ma odebrać pierwsze dostawy skroplonego gazu ziemnego. Do 2020 roku szwajcarski koncern planuje organizować osiem transportów LNG miesięcznie tworząc „wirtualny rurociąg” między USA a Norwegią i Szkocją.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że projekt Ineos został rozpoczęty w czasie kiedy baryłka ropy kosztowała około 100 $ i jego rentowność była oparta na założeniach, że ten trend cenowy się utrzyma. Przy obecnych cenach surowca mało prawdopodobny jest nawet sam zwrot kosztów inwestycji.

Z drugiej strony inwestycja Ineos ma duże znaczenie polityczne. Przyczynia się do większej dywersyfikacji dostaw. Europejscy odbiorcy mogą teraz kupować gaz ze Stanów Zjednoczonych i nie są skazani na pochodzący z Rosji surowiec.

Zobacz także: Niemieckie MSZ: Trwają negocjacje ws. Nord Stream 2 . "Czas na nową dynamikę w relacjach z Rosją"

Zobacz także: Międzymorze nie zablokuje Nord Stream 2. „Zgoda na rurę za gwarancje dla Ukrainy”

Reklama
Reklama

Komentarze