Reklama

Na pewno większa waga dla energetyki ale problemy wymagają czasu

Już samo powołanie nowego Ministerstwa Energii wskazuje, że zintegrowane problemy energetyki i sektora surowcowego – górniczego, są kluczowe dla gospodarki. Jednak 100 dni to tylko czas organizacyjny nowego ministerstwa i możliwość powoływania pierwszych departamentów (transfer z innych resortów lub nowe nominacje) – to wszystko wciąż trwa. Musi też nastąpić finalnie przejęcie odpowiedzialności za kluczowe spółki energetyczne i paliwowe, z własnością skarbu państwa od ministerstwa skarbu  - też niebanalny proces (choćby z punktu widzenia podziału kompetencji pomiędzy ministerstwami). Pojawiają się oczywiście podsumowania (nawet na stronach ministerstwa energii), dość intensywnie pracowano nawet nad ustawami (np. o efektywności energetycznej), ale tak naprawdę tu potrzeba kolejnych 2-3 miesięcy żeby widzieć pełny obraz czy i jak nowe ministerstwo zadziała i rozwiąże problemy. Zresztą i tak kluczowy na początek będzie problem górnictwa. Taktycznie, na pewno 100 dni na dziś  przyniosło całkowitą zmianę głównej kadry zarządzającej w koncernach energetycznych i implikować będzie pewnie kolejne zmiany na wyższych kierowniczych szczeblach. Z tego powody też należy poczekać na rewizję strategii poszczególnych spółek.

Na pewno zwrot ku węglu

W wypowiedziach decydentów widać zmianę rozłożenia energetycznych akcentów. Teraz strategia energetyczna (ale i globalna polityka) znacznie większy nacisk przykłada do bezpieczeństwa dostaw, krajowych źródeł surowcowych i maksymalizacji wsparcia dla krajowych podmiotów. Mamy więc deklarowane wsparcie dla energetyki węglowej, ale i przede wszystkim poparcie dla górnictwa węglowego, zarówno przez forsowany aktualny program restrukturyzacji, który nie zakłada drastycznego ograniczenia liczby kopalń, jak i oczekiwania jeszcze silniejszego włączenia  górnictwa w skład koncernów (bezpośrednio lub przez inwestycje np. w PGG).  To oczywiście oznacza zarówno obciążenia finansowe dla koncernów (pomoc górnictwu) , jak i pewnie pewne preferencyjne formy pomocy dla energetyki węglowej (np. deklarowany rynek mocy) , jak i ciemne chmury na horyzoncie wypełnienia unijnych regulacji związanych z ograniczaniem emisji CO2 do 2030. Ponieważ deklarowana jest stała (i dominująca) rola węgla, a z uwagi na unijnie emisję trzeba CO2 ograniczać to pojawiają się koncepcje „czystych technologii węglowych” (jakiekolwiek to miało być remedium na limity systemu ETS – chyba obecnie jednak nie całkowicie realne techniczne) albo delikatne pomruki o konieczności renegocjacji polityki klimatycznej lub przynajmniej znalezienia jakiś uwarunkowań dla złagodzenia polskich zobowiązań. Dość dobry wynik negocjacji na COP21 w grudniu to nie wszystko bo problem będzie wracał co chwilę.

Niejasne do końca lub przynajmniej spowolnione stanowisko dla energetyki odnawialnej i prosumenckiej

Opóźnione zostało o pół roku wejście w życie ustawy o OZE – wobec tego zarówno nowych aukcji na nowe moce odnawialne jak i bezpośrednie wsparcie prosumentów w małych instalacjach za pomocą taryf gwarantowanych. Sygnalizowane są nowe zmiany w ustawie i innych aktach prawnych dla tego segmentu – zarówno dla dużej energetyki (jak np. obowiązkowa 10-ciokrotność wysokości wiatraka jako norma odległości od najbliższych zabudowań – co istotnie ograniczy dostępne miejsca dla nowych farm) jak i małej (nowe propozycje zmian zapisów energetyki prosumenckiej). To wszystko daje kolejne sygnały niepewności dla inwestorów jak i operatorów zielonej energetyki.

Energetyka atomowa – jak dawniej nic nie wiadomo

Tu chyba jako jedyny obszar który pozostał niezmienny, niezależnie od rządu. Deklaratywnie program PPEJ działa i ma się dobrze, jak jest, wszyscy widzą.

Podsumowując

Większa rola strategiczna, skupienie na bezpieczeństwie, rynku krajowym, decyzja o ratowaniu górnictwa kamiennego i preferencjach dla energetyki węglowej automatycznie skutkująca spowolnieniem energetyki odnawialnej i potencjalnymi problemami z wypełnieniem zobowiązań klimatycznych UE. Długofalowo jest to polityka tym lepsza im bardziej będą pogarszały się warunki polityczne na świecie (niepewność, problemy wewnętrzne spoistości UE), a mogąca spowodować słabości w przypadku powrotu koniunktury światowej (renesans UE, wzrost gospodarczy, uspokojenie sytuacji politycznej i powrót UE do forsowania silnej polityki klimatycznej i limitów CO2 np. przez wysokie ceny pozwoleń). Kolejne miesiące, a następnie lata będą pokazywały więc więcej – zarówno jak będzie wyglądała polityka rządowa w energetyce i jak będzie skuteczna.

Zobacz także: Ponad 3 mld m3 norweskiego gazu z PGNiG dla Baltic Pipe [NEWS ENERGETYKA24]

Zobacz także: Trwają rozmowy z Katarem o wykorzystaniu drugiego gazoportu w Polsce

Reklama
Reklama

Komentarze