Reklama

Przebywający z wizytą na Ukrainie szef Westinghouse, Danny Roderick, stwierdził w rozmowie z agencją Unian (opublikowano ją dziś), że nie widzi potrzeby budowania nowych bloków elektrowni Chmielnicki. - Ze względu na obecną sytuację gospodarczą Ukrainy to nie jest najlepszy czas, aby wyznaczać sobie cel budowy nowych reaktorów – stwierdził menadżer. Jego zdaniem do pomysłu rozbudowy mocy w sektorze jądrowym będzie można wrócić za kilka lat jeśli nad Dnieprem pojawi się wzrost gospodarczy.

27 października władze Ukrainy poparły propozycję Westinghouse dotyczącą programu modernizacji krajowych reaktorów jądrowych należących do spółki Energoatom. Jej szczegółów nie podano do informacji publicznej. Wiadomo jedynie, że obejmuje ona m.in. dostawy paliwa jądrowego do ukraińskich elektrowni, które do tej pory zaopatrywały się w nie w 90 % u rosyjskiego Rosatomu. 

Wypowiedź Danny’ego Rodericka dla Unian pozwala doprecyzować ustalenia amerykańsko – ukraińskie. Wszystko wskazuje na to, że ich elementem nie jest współfinansowanie budowy nowych bloków Elektrowni Chmielnicki. Warto nadmienić, że to właśnie one miały produkować energię na eksport do Polski w przypadku decyzji o restytucji mostu energetycznego Chmielnicki-Rzeszów. Deklaracja amerykańskiego menadżera stawia ten projekt pod znakiem zapytania, mimo, że rozbudowa siłowni jądrowej do 2020 r. została wpisana do oficjalnej strategii energetycznej ukraińskiego rządu. Nie wiadomo bowiem kto miałby sfinansować wspomnianą inwestycję w realiach zakończenia współpracy Energoatomu z rosyjskim Rosatomem? Niezbędnymi środkami nie dysponuje raczej kontrolowana przez Kulczyk Holding Polenergia zainteresowana ideą importu ukraińskiej energii do Polski. Inni inwestorzy –poza Westinghouse- nie pojawiali się natomiast w spekulacjach medialnych. Strona ukraińska sugerowała co prawda, że może sama sfinansować budowę nowych bloków siłowni Chmielnicki (Energetyce24 taką informację przekazał np. wiceprezes Ukrenergo, Władimir Buzinow), ale w obliczu trudnej sytuacji gospodarczej to raczej wątpliwe rozwiązanie.

Zobacz także: Amerykańsko-rosyjska wojna o ukraiński atom. Groźba „drugiego Czarnobyla”?

Zobacz także: PSE Operator i Ukrenergo prowadzą rozmowy w sprawie polsko-ukraińskiego mostu energetycznego

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze