Gaz
Fitch: Budowa Nord Stream II może napotkać na trudności finansowe
Eksperci międzynarodowej agencji ratingowej Fitch uważają, że pomimo zaangażowania zachodnich koncernów, realizacja projektu Nord Stream II może napotkać na poważne problemy finansowe, wynikające m.in. z sankcji nałożonych na Rosję po aneksji Krymu.
Ich zdaniem mało prawdopodobnym jest jednak scenariusz, w którym wpłynęłoby to negatywnie na ocenę Gazpromu, która w chwili obecnej została ustalona na poziomie BBB-. Innymi słowy - spółka posiada „wystarczającą” zdolność do wywiązywania się z podjętych zobowiązań, ale równocześnie przejawia dużą wrażliwość na niekorzystne uwarunkowania zewnętrzne. Według agencji „odzwierciedla to zarówno pozycję firmy, jako głównego eksportera gazu do Europy, jak i jej mocną sytuację finansową”.
Eksperci Fitch Ratings zwracają jednak uwagę, że budowa Nord Stream II planowana jest w okresie słabnącego popytu na gaz w Europie oraz gwałtownego spadku cen. Pierwsza połowa roku przyniosła Gazpromowi 7% spadek sprzedaży w tym regionie świata - do 80 mld m3. Równocześnie średnia cena gazu na Starym Kontynencie zmniejszyła się o 26% - i według nich, to jeszcze nie koniec: „Spodziewamy się, że w latach 2015 - 2016 ilość sprzedanego surowca pozostanie na stabilnym poziomie, oczekujemy jednak zauważalnej obniżki cen dla europejskich klientów - o kolejne 15%”.
W opinii analityków agencji, gromadzenie funduszy na budowę Nord Stream II, pomimo współpracy z dużymi koncernami, może okazać się znacznie bardziej skomplikowane, niż w przypadku pierwszych dwóch nitek połączenia: „Przyczyną są zachodnie sankcje, które utrudniają rosyjskim firmom dostęp do międzynarodowych źródeł finansowania - nawet jeśli bezpośrednio nie są one nimi objęte”.
Realizacja trzeciego i czwartego odcinka Gazociągu Północnego będzie kosztowała ok. 9,9 miliarda dolarów. „W obliczu niskich cen „błękitnego paliwa” oraz słabego popytu, może okazać się, że Gazprom nie będzie w stanie sfinansować tego wydatku ze środków własnych. W tej sytuacji firma spróbuje zapewne pożyczyć pieniądze, ale byłoby to rozwiązaniem potencjalnie trudnym i kosztownym” - konstatuje Fitch Ratings. Należy oczywiście pamiętać, że w inwestycji będą także partycypować pozostali akcjonariusze New European Pipeline AG, ale ich zaangażowanie pozostanie proporcjonalne do liczby posiadanych udziałów - rosyjski gigant kontroluje 51%, Engie - 9%, natomiast E.ON, BASF / Wintershall, Shell i OMV po 10%.
Zobacz także: KE zbada zgodność Nord Stream II z unijnym prawem
Zobacz także: Niemiecki Siemens pomoże w budowie Nord Stream II?