Reklama

Jacek Krawiec, prezes PKN Orlen, stwierdził w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną (23 czerwca br.), że: „Na przełomie roku wygasają dwa kontrakty długoterminowe z Rosnieft i Mercuria, a to prawie 70 proc. zapotrzebowania rafinerii w Płocku. Obecna sytuacja geopolityczna z pewnością będzie rzutować na dynamikę rozmów na temat przyszłych dostaw w najbliższych miesiącach”. Defence24.pl nieoficjalnie dowiaduje się, że spółka faktycznie spodziewa się komplikacji związanych z negocjowaniem nowych porozumień, a w kontaktach z rosyjskimi partnerami jest wyczuwalne duże napięcie. Na domiar złego rozmowy z Rosnieftem znajdą się w kluczowej fazie w momencie wyborów parlamentarnych w Polsce i być może związanej z nimi zmiany rządu. Kreml z pewnością będzie próbował wykorzystać tą kwestię. 

Wpływ na nowy kontrakt Orlen-Rosnieft może mieć wiele czynników:

Rosnieft ponownie sięga w handlu ropą po pośredników (w ostatnich latach stawiał na bezpośrednie umowy czego przykładem są kontrakty Orlenu i Lotosu). Stara się także dopasowywać wolumen świadczonych dostaw i charakter uiszczanych za nie płatności do realiów w jakich się znalazł. Chodzi o zachodnie sankcje, które obejmują m.in. średnio i długoterminowe formy pozyskiwania kapitału przez spółkę (możliwe są tylko transakcje z zapadalnością do 30 dni). Doskonałym przykładem tego procesu jest Trafigura, która w ciągu kilku ostatnich miesięcy awansowała na najważniejszego partnera Rosnieftu kupując aż 3,8 mln ton surowca tj. 10% wolumenu jaki przeznaczył on na eksport. Pozwoliło to potentatowi pozyskać 1,5 mld

nbsp;przedpłat i uregulować raty naliczane z tytułu istniejących zobowiązań. Zgodnie ze sprawozdaniem koncernu mowa o aż 43,3 mld $. Trafigura jest tu ze względu na dynamikę umów przykładem wyjątkowym, niemniej należy zaznaczyć, że Rosnieft wykorzystuje wszystkie znaczące firmy traderskie do pozyskiwania kapitału (Glencore, Vitol). Na szczególną uwagę w kontekście Orlenu zasługuje przede wszystkim spółka Mercuria, która od dłuższego czasu cieszy się względami Rosnieftu. Niewykluczone także, że Rosjanie sięgną po zupełnie nowego gracza (pośrednika) - takie sytuacje w przeszłości już się zdarzały. 

W Rosji toczy się aktualnie burzliwa debata na temat dalszego sposobu wykorzystywania ropociągu Przyjaźń. Spółka Transnieft chciałaby nim transportować ropę dobrej jakości, a z surowca mniej akceptowalnego przez konsumentów zagranicznych  stworzyć nową mieszankę i sprzedawać ją przez Ust-Ługę drogą morską. Pomysł ten napotyka jednak na silny opór części firm naftowych, dla których oznaczałby poważne straty finansowe. Nie jest tajemnicą, że polskie firmy coraz bardziej narzekają na jakość ropy przesyłanej Przyjaźnią, w związku z tym może to być kluczowy element nadchodzących negocjacji. 

- W ostatnich miesiącach nasilał się białorusko-rosyjski konflikt paliwowy, który mógł zagrozić tranzytowi ropy przez ropociąg Przyjaźń. Ostatecznie groźby Moskwy dotyczące ewentualnego obcięcia dostaw ropy na Białoruś i obietnica przetransferowania do budżetu tego kraju ceł wywozowych na produkty naftowe w 2016 r. doprowadziły do chwilowego wyciszenia wzajemnych sporów (cła wywozowe są standardowo zwracane do budżetu rosyjskiego przez Białoruś w momencie sprzedaży przez nią poza obszar Unii Celnej produktów naftowych wyprodukowanych z bezcłowej ropy sprowadzanej z Rosji). Niemniej nie osiągnięto jeszcze w tej sprawie ostatecznego porozumienia, a może ona rzutować na plany Rosji dotyczące przyszłości wspomnianego szlaku tranzytowego. Może – ponieważ napięcia białorusko-rosyjskie nie są nowością i jak do tej pory nie doprowadziły do trwałego kryzysu w kontekście przesyłu surowca na Zachód.

Kolejnym elementem mogącym oddziaływać na rozmowy Orlenu i Rosnieftu jest kwestia irańska. Polskie koncerny prowadzą rozmowy z władzami w Teheranie m.in. na temat ewentualnego uruchomienia importu ropy z Iranu poprzez gdański naftoport. Ze względu na swoją specyfikację może ona konkurować z rosyjskim surowcem typu Rebco i stanowić cenną kartę przetargową w negocjacjach z Rosjanami.

Istotne wydaje się także przejęcie niemieckiej rafinerii w Schwedt przez Rosnieft. Znajduje się ona niedaleko granicy z Polską i pobiera surowiec z ropociągu Przyjaźń. Niewykluczone, że zmiany w strukturze właścicielskiej tego zakładu petrochemicznego wpłyną na zwiększenie dostaw do niego od strony morza i ograniczeniem przesyłu rurociągowego.

Ostatnim aspektem mogącym mieć wpływ na negocjacje Orlenu i Rosnieftu jest prognozowany na 2016 r. deficyt paliw w Rosji. Może on przełożyć się na zwiększenie popytu rosyjskich rafinerii na ropę naftową i odbić się na eksporcie.

 

Czytaj także:Rosjanie przejmują rafinerię w Schwedt. Co z tranzytem ropy przez Polskę?

Czytaj także:Rosja - naftowy raj, w którym w 2016 r. zabraknie paliwa

Czytaj także: Specjalny zespół PGNiG bada możliwość współpracy z Iranem

 

 

 

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze