„Spotkanie w Dosze pokazuje, że interesy państw-eksporterów są różne. Brak porozumienia nie jest tylko kwestią Iranu. Ograniczeń nie chciał na przykład również Katar” – zaznaczył na początku Robert Zajdler.
„Z punktu widzenia konsumentów ropy naftowej fiasko rozmów w Dosze stwarza większe możliwości negocjacji cen. Kraje, które muszą zakupić ropę tak jak Polska nie poniosą negatywnych konsekwencji w związku z brakiem porozumienia” – dodał ekspert Instytutu Sobieskiego.
„Trudno powiedzieć czy polska od strony finansowej będzie beneficjentem braku porozumienia. Nasz kraj pozyskuje surowiec głównie w skutek kontraktów długoterminowych. Niemniej jednak w klauzulach cenowych zawartych w umowach na dostawę ropy cena baryłki Brent czy WTI odgrywa pewną rolę. Jeśli będzie ona spadać wywrze wpływ na koszt zakupu ropy naftowej przez polskie przedsiębiorstwa” – powiedział Robert Zajdler.
„To czy porozumienie zostanie zawarte w dalszej przyszłości zależy głównie od ceny ropy. Jeżeli ta obniży się do takiej wartości, że wydobycie będzie nieopłacalne, czego nie przewiduję, wtedy pojawi się wola porozumienia. Dopóki wydobycie jest rentowne zwłaszcza dla takich graczy, którzy chcą mieć jak największy udział na rynku kosztem ceny, nie widzę woli aby ograniczać dostawy ropy” – zakończył swoją wypowiedź ekspert.
Zobacz także: Świrski: Zwiększanie udziału gazu w miksie może być trudne
Zobacz także: Wojna informacyjna uderza w Baltic Pipe. Rosjanie: „to rura na rosyjski gaz”