Reklama

Mit 1: Gaz jest lepszym surowcem jeśli OZE wspiera węgiel

Wydawałoby się, że kiedy węgiel zaczyna w produkcji energii schodzić na dalszy plan, to przyszłość należy bezdyskusyjnie do gazu. Te kwestie należy rozpatrywać dwojako. Okazuje się, że jest to ściśle związane z ceną surowca i krajowymi zasobami. Dla przykładu, w Niemczech nowa polityka energetyczna i wycofywanie energetyki jądrowej, a wprowadzanie OZE, paradoksalnie odbija się negatywnie dla rynku gazu. Przy preferencjach (FiT) dla energetyki odnawialnej, nadmiar energetyki konwencjonalnej na giełdzie, preferuje dostawców z najniższym kosztem, a więc węgiel brunatny. W związku z czym gaz jest wypychany i używany w okresach szczytowych. Z kolei w Stanach Zjednoczonych rewolucja łupkowa obniżyła znacznie ceny gazu, wobec czego wszystkie nowe elektrownie to układy gazowo-parowe. Nowa polityka Obamy wprowadza również i źródła odnawialne, ale nie tak intensywnie jak w Europie, więc głównym źródłem energii, które w stanach Zjednoczonych traci jest główne węgiel. 

To również ciekawy dylemat dla Polski, a mianowicie czy istnieje „trzecia droga”? Nie mamy ani taniego własnego gazu ani odpowiednich środków finansowych na wspomaganie OZE, za to mamy węgiel, który i tak trzeba częściowo wycofać z uwagi na ograniczenia polityki klimatycznej.

Mit 2: Energetyka gazowa rozwiąże problem emisji CO2

Spalanie gazu także powoduje emisję CO2. Wraz ze światowym wzrostem zapotrzebowania na energię, wzrasta również ilość spalanego surowca. Globalny problem z CO2 spowodowany jest przede wszystkim gwałtownym wzrostem emisji z krajów azjatyckich i rozwijających się. Europejska emisja CO2 spada i coraz bardziej zbliża się do światowego poziomu 10%. Niemniej jednak, nawet silne ograniczenia w Europie nie pomogą przy ciągłej dominacji tendencji wzrostowej w Chinach, Azji i Afryce. O ile w Chinach mówi się przynajmniej o zastopowaniu wzrostu i użyciu energii jądrowej, tak reszta krajów rozwijających się dalej będzie zwiększać spalanie węgla i gazu.

Gaz w wariancie polskiego, przyszłego energy-mix ma za zadanie stopniowe zastępowanie węgla, tak aby razem z OZE pozwolić na osiągnięcie limitów emisji z pozwoleniami krajowymi. Prognozy zawarte w dokumencie „Polityka energetyczna Polski do 2050” w wersji optymistycznej (tzw. wariant referencyjny) utrzymają węgiel w silnej pozycji, ale już kiedy zakładają wysokie ceny uprawnień do emisji, zamieniają węgiel na gaz.

Mit 3: Nie ma problemów z gazem, zawsze można go kupić

Dziś w Polsce konsumujemy rocznie ok. 16 mld m3 gazu rocznie. Jedna czwarta tego to nasze krajowe wydobycie a pozostałe 75% to import, z czego 80% importy to dostawy z Rosji. Wprowadzanie energetyki gazowej znacząco zwiększy zapotrzebowanie na ten surowiec. Reguła jest w miarę prosta 1000 MW mocy w elektrowni gazowej to około 1 mld m3 zużycia gazu rocznie. Tu oczywiście będą pewne wahania w zależności od konstrukcji bloku energetycznego, udziału ciepłownictwa, sprawności, a przede wszystkim rocznej produkcji energii. W chwili obecnej mamy planowane 5 000 MW do wybudowania, lecz w realnej budowie jest mniej niż 1000 MW. Skąd zatem należy czerpać gaz? Jak rozbudować niezbędne systemy przesyłowe? Pierwszy problem wiąże się z aspektem bezpieczeństwa dostaw oraz ekonomii całej, krajowej gospodarki. Z kolei kwestia związana z rozbudową systemów przesyłowych wiąże się z nakładami finansowymi. Obrazując, w Stanach Zjednoczonych w trakcie tzw. boomu łupkowego w latach 2008-2011, na rozbudowanie sieci przesyłowej gazu 8-12 mld dolarów rocznie. Dlatego też, przy rysowaniu wariantu gazowego rozwoju polskiej energetyki najważniejsze będą pytania tj.: jaka będzie struktura importu, jak mają wyglądać techniczne połączenia, aby gaz dostarczyć oraz odpowiednie wyliczenia dotyczące kosztów zużycia.

Mit 4: Mamy łupki i wielkie możliwości

Po okresie niesłychanego entuzjazmu, hurraoptymistycznych oczekiwań i drogi na skróty w rozwiązywaniu polityki energetycznej, wyniki pilotowych odwiertów rozczarowują. Inwestorzy zagraniczni wycofują się, a liczba wszystkich wierceń łupkowych to 55. Coraz ciszej w mediach i planach energetycznych, nie mamy szans na powtórkę boomu łukowego USA.

Mit 5: Biogaz jako alternatywa

W technicznym wykorzystaniu gazu naturalnego i biogazu są wielkie różnice. Po pierwsze, biogaz to nie energetyka gazowa, ale OZE i to takie właśnie rozproszone. Nie dość, że biogazem nie da się zasilić odległych wielkich bloków to sama skala przemysłu może być widoczna, ale nie dominująca. Biogazowni jest 55, a ich moc to niespełna 200 MW. Dla porównania w Niemczech, gdzie to wszystko jest bardzo rozwinięte jest ok. 10 tys. biogazowni i ok 5500 MW mocy zainstalowanej.

Mit 6: Najtańsza możliwość to inwestycje w nowe źródła

Wszystko zależy od ceny paliwa, ponieważ gaz stanowi prawie 80% składnika kosztów produkowanej energii, zatem reguła jest prosta – tani gaz, najtańsza energia, drogi gaz– energia również. W Niemczech, paradoksem nowego rynku jest to, że technicznie doskonałe i wysokosprawne, nowe elektrownie gazowe są w fazie przestoju, z kolei pracują węglowe, które wygrały cenami na giełdzie. Co więcej, gazowe źródła mają zdecydowanie najtańszy koszt inwestycyjny i szybki czas budowy, ale z całkowitym kosztem musimy poczekać, bo mimo wszystko gaz dla Polski będzie cały czas stosunkowo drogi.

Oczywiście koszt to nie wszystko, bo rentowność operacji elektrowni zależy od przychodów, czyli od tego ile energii można sprzedać i po jakiej cenie. Ceny szybują niemiłosiernie w górę i wówczas elektrownie gazowe mogłyby grać na wysokich cenach w szczycie, dostarczając moc interwencyjną.

Mit 7: Ceny gazu będą spadać

Teoretycznie obecne trendy surowcowe wskazują, że idą długie czasy niskich cen. Ropa jest stosunkowo tania i niewiele wskazuje na to, żeby się odbiła, notując przy tym historyczne minima. Co więcej, ceny węgla również odnotowują drastyczne spadki. Tak samo może być z gazem. Można oceniać, że teraz gaz będzie spadał szybciej, bo i cena ropy dołuje. Przyszłe zmiany to jak wróżenie z fusów – wydaje się, że ceny będą spadać, ale polska gospodarka odczuje to na końcu. Słabe możliwości transferu gazu z innych kierunków niż wschodni, nie jest wystarczającym remedium jeśli zwiększalibyśmy globalnie zużycie np. budując dużo elektrowni gazowych. Teoretycznie są wielkie nadzieje na eksport skroplonego gazu z USA, ale warto pamiętać o tym, że LNG zawsze będzie droższy od naturalnego.

Kształtowanie się cen gazu jest czymś na kształt gigantycznej loterii. Jednak w sektorze energetycznym trendy cenowe należy obserwować w cyklach dziesięcioletnich. Przy długoterminowych zmianach sektora energetycznego o przestawianiu się na gaz, należy też liczyć się ze zmianami. Stan kiedy ceny tego surowca utrzymują się na relatywnie niskim poziomie, ulegną zmianie i wówczas nastąpi ich nagły wzrost. Tak było już kilkakrotnie kiedyś tak prawdopodobnie będzie też w przyszłości.

Zobacz także: Włochy negocjują dostawy gazu z Nord Stream 2. „Tranzyt przez Czechy”

Zobacz także: Niemieckie interkonektory uzależniają Polskę od rosyjskiego gazu [Energetyka24 TV]

Reklama
Reklama

Komentarze