Reklama

5 maja, źródła Reutersa w bankach europejskich potwierdziły, że sankcje USA wobec dyrektora Rosnieftu, Igora Sieczina mogą utrudnić zbieranie funduszy na opłacenie przedpłat za kupno ropy naftowej przez BP oraz Vitol – w wysokości około 2 mld dolarów każda. Tymczasem rosyjski gigant potrzebuje tych pieniędzy na uzupełnienie wydatków związanych z zakupem TNK BP o wartości 30,1 mld dolarów. Tego samego dnia rzecznik Rosnieftu, Michaił Leontiew (były prokremlowski dziennikarz) zaprzeczył informacjom medialnym na temat rzekomych problemów spółki w pozyskiwaniu kredytów z zachodnich instytucji finansowych. Dokładnie miesiąc później Bloomberg poinformował , że Banki HSBC i Lloyds Bank nie chcą sfinansować zakupu produktów naftowych przez BP pochodzących od Rosnieftu z obawy przed kolejnymi restrykcjami jakie dotkną rosyjski sektor energetyczny w związku z sytuacją na Ukrainie.

Powyższym doniesieniom towarzyszą inne ciekawe informacje, które rzucają nowe światło na kondycję naftowego potentata. Przede wszystkim spadł jego zysk netto w ujęciu rocznym o 13,7% (wyniósł 88 mld rubli). Coraz głośniej mówi się o częściowej prywatyzacji Rosnieftu, w której udział mogliby wziąć Chińczycy. Prywatyzacji pod presją- bowiem czas nie sprzyja takim działaniom, akcje tanieją w związku z sankcjami Zachodu i wycofywaniem się kapitału z Rosji. Taki ruch może być jednak konieczny ponieważ największa rosyjska spółka naftowa musi sfinansować rozwój nowych złóż węglowodorów oraz infrastruktury przesyłowej... W tym kontekście niezwykle interesujące są doniesienia o tym, że inwestycje w kluczowy ropociąg Syberia Wschodnia- Ocean Spokojny mogłyby zdaniem Sieczina zostać zrealizowane za środków pochodzących z funduszy emerytalnych... Gdyby zestawić ten pomysł z działaniami Gazpromu, który zamierza zbudować strategiczny gazociąg Siła Syberii głównie z przedpłat za kontrakt chiński to obraz rosyjskiego sektora energetycznego po wprowadzeniu sankcji zachodnich nie wydaje się zbyt optymistyczny.

Tymczasem to nie koniec restrykcji jakie spadną na Rosnieft w wyniku agresywnych działań Moskwy na Ukrainie. 27 maja, były prezes amerykańskiego banku inwestycyjnego Morgan Stanley, John Mack wycofał swoją kandydaturę do Rady Dyrektorów Rosnieftu. Zastąpił go Artur Czilingarow znany badacz Arktyki. Oficjalnie nie ma to związku z amerykańskimi sankcjami wymierzonymi w Igora Sieczina. Nieoficjalnie mówi się jednak o tym, że to wstęp do zablokowania przez amerykański urząd regulacyjny transakcji kupna przez Rosnieft części handlowej banku Morgan Stanley.

Reklama
Reklama

Komentarze