Reklama

Steve Forbes twierdzi, że korekta polityki monetarnej USA byłaby śmiertelnie groźna dla rosyjskiego budżetu. Jego zdaniem z powodu słabego dolara, ceny ropy naftowej i gazu od początku 2000 roku są sztucznie zawyżone. Właściciel prestiżowego dwutygodnika ekonomicznego sięga po wymowny przykład w kontekście swojej teorii przypominając, że to m.in. zmiany polityki monetarnej w epoce Reagana były jednym z kluczowych czynników, które doprowadziły do upadku ZSRS.

Powyższy postulat nie jest nowy i od dłuższego czasu stanowi przedmiot analiz amerykańskich środowisk eksperckich. Na początku sierpnia br. przybliżył go polskim czytelnikom na łamach BiznesAlert.pl Henry Rawlinson, analityk rynku paliw z Heritage Foundation. Jego zdaniem "działania Reagana w obrębie polityki monetarnej doprowadziły do tego, że pod koniec jego drugiej kadencji ceny ropy spadły do 27,88 $ za baryłkę, czyli o 68%". Niestety „polityka słabego dolara” prowadzona przez Georga W. Busha i Baracka Obamę odwróciła ten trend (kryzys finansowy!). „Od końca 2000 r. do końca 2013 r, wartość amerykańskiej waluty spadła o 77$ względem ceny złota, a realna cena ropy potroiła się”- stwierdził Rawlinson. Tu należy szukać źródeł „odnowy” Rosji przez Władimira Putina czego długofalowym efektem stał się wzrost agresywności Kremla.

Jak już wspominałem głos analityka Heritage Foundation pokazuje, że na amerykańskim zapleczu eksperckim aktywnie debatuje się na temat politycznego aspektu "drogiej ropy". Głos Steve'a Forbesa uwypukla tą dyskusję, przenosi ją do mainstreamu i co ciekawe pokazuje przy okazji jak duży jest opór części środowisk odnośnie kwestii otwarcia eksportu „czarnego złota”. Uważają one, że rewolucję łupkową należy w przeciągu nadchodzących lat wykorzystać przede wszystkim na użytek wewnętrzny (to skądinąd ciekawa kwestia choćby w kontekście prowadzonych przez USA i UE negocjacji umowy o wolnym handlu). Nie jest to wymarzony scenariusz dla Polski, szczególnie w obszarze gazu ziemnego. Niemniej nawet w wariancie postulowanym przez Forbsa można dostrzec iskierkę nadziei sugerującą, że Stany zdecydują się na ostrzejsze uderzenie w rosyjską gospodarkę, co skutkowałoby przynajmniej ograniczeniem programu rosyjskich zbrojeń. 

Reklama
Reklama

Komentarze