Reklama

Górnictwo

Wyższy Urząd Górniczy od 1 marca z nowym prezesem

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Od 1 marca prezesem Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach będzie dr inż. Adam Mirek. Instytucja ta nadzoruje całość spraw dotyczących górnictwa i kopalnictwa w Polsce. Nowy prezes to ekspert, od lat związany jest z nadzorem górniczym.

WUG nie miał prezesa od początku czerwca ubiegłego roku, kiedy premier Beata Szydło odwołała z tej funkcji Mirosława Koziurę. Od tego czasu obowiązki szefa tej instytucji pełnił wiceprezes Piotr Wojtacha. O powołanie Adama Mirka na stanowisko prezesa wnioskował minister energii Krzysztof Tchórzewski, który nadzoruje pracę Urzędu. Jak podał resort energii, premier podpisała nominację 16 lutego.

 

Adam Mirek ma 60 lat. W ostatnich latach pracował w Instytucie Technik Innowacyjnych EMAG w Katowicach, a wcześniej przez wiele lat był związany z WUG-iem. W latach 2008-2013 kierował m.in. departamentem górnictwa tego urzędu, nadzorując zwalczanie zagrożeń naturalnych i technicznych w górnictwie podziemnym, odkrywkowym i otworowym. Nadzorował też okręgowe urzędy górnicze, a w latach 2006-2008 był dyrektorem jednego z nich - we Wrocławiu.

 Zobacz także: Wydobycie węgla w Polsce najniższe od sześciu miesięcy

Nowy prezes WUG jest specjalistą z zakresu górnictwa i geologii, m.in. biegłym sądowym w tych dziedzinach. Uczestniczył w pracach nad nowelizacją ustawy Prawo geologiczne i górnicze oraz przepisów wykonawczych do niej. Pracował w komisjach wyjaśniających przyczyny poważnych górniczych wypadków i katastrof, do jakich doszło m.in. ponad 20 lat temu w kopalni Zabrze-Bielszowice, a także w kopalniach Rudna i Lubin w zagłębiu miedziowym. Reprezentował WUG w komisjach ds. tąpań, obudowy i kierowania stropem w zakładach górniczych wydobywających węgiel kamienny, rudy miedzi oraz ds. ochrony powierzchni.

 

Adam Mirek specjalizuje się w problematyce zagrożeń sejsmicznych, tąpaniami i geologicznych, a także w geomechanice i badaniach z zakresu geofizyki górniczej. Jest członkiem Rady Górniczej przy Ministrze Środowiska, należy też do Rady Naukowej Instytutu Technik Innowacyjnych EMAG.

 

Z górnictwem związany jest od ponad 35 lat, kiedy po studiach w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie rozpoczął pracę w kopalni Ziemowit w Lędzinach. Potem przez sześć lat był nadsztygarem ds. geofizyki w bytomskiej kopalni Bobrek, a kolejne osiem lat pracował w gliwickiej kopalni Sośnica, gdzie stworzył od podstaw dział ds. tąpań.

 

W 2002 r. uzyskał stopień doktora nauk technicznych na krakowskiej AGH, ukończył też studia podyplomowe. Projektował i wdrażał systemy monitorujące zagrożenia naturalne w górnictwie. Jest autorem lub współautorem ponad 70 publikacji naukowych z zakresu górnictwa, geomechaniki, geofizyki oraz zagadnień prawnych. Nowy prezes WUG mieszka w Katowicach, ma żonę i dwoje dzieci. Jego hobby to muzyka, historia, poezja i turystyka górska.

 

Wyższy Urząd Górniczy od 2015 r. podlega nadzorowi Ministerstwa Energii; wcześniej był podległy ministrowi środowiska. Urząd, choć kojarzony głównie z kopalniami węgla kamiennego, nadzoruje całość spraw związanych z górnictwem i kopalnictwem w Polsce. Oprócz kopalń węgla kamiennego, rud miedzi, rud cynku i ołowiu oraz soli, są to m.in. kopalnie odkrywkowe i otworowe - w sumie w Polsce działa ponad 7 tys. zakładów górniczych zatrudniających ok. 200 tys. pracowników; niespełna 40 z nich to zakłady podziemne.

 

Oprócz WUG nadzór górniczy tworzy 11 okręgowych urzędów górniczych i jeden urząd specjalistyczny. Urzędy górnicze m.in. zatwierdzają plany ruchu kopalń, mogą też zatrzymywać nieprawidłowo prowadzone roboty czy wadliwe maszyny i karać za nieprzestrzeganie przepisów. Nadzór górniczy zajmuje się też wykrywaniem nielegalnej eksploatacji kopalin: głównie piasku, żwiru i kruszyw. W ub. roku na ponad sto podmiotów winnych tego procederu nałożono ponad 30,6 mln zł podwyższonych opłat eksploatacyjnych - to ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej, kiedy wartość podwyższonych opłat sięgnęła blisko 12,7 mln zł.

 

WUG i okręgowe urzędy górnicze kontrolują też stan bezpieczeństwa w sektorze wydobywczym. W ubiegłym roku w polskim górnictwie zginęło 27 górników (ośmiu więcej niż w 2015 r.), w tym 10 w górnictwie węgla kamiennego (wobec 12 w 2015 r) i 17 w górnictwie rud miedzi. Tzw. wypadków ciężkich było osiem (wobec czterech rok wcześniej) - pięć z nich miało miejsce w kopalniach węgla kamiennego. W sumie w 2016 r. w górnictwie zdarzyły się 2073 rozmaite wypadki (o 3,9 proc. mniej niż rok wcześniej), w tym 1575 w górnictwie węgla kamiennego i 404 w zagłębiu miedziowym.

Jakub Wiech/PAP

Reklama
Reklama

Komentarze