Donald Trump powiedział, że działania administracji obecnego prezydenta "niszczą branżę energetyczną w USA". Kandydat republikanów dodał, że "administracja Obamy jest w wielkiej zapaści i zabija krajową branżę energetyczną". Swoją wypowiedź Trump uzupełnił słowami "zagraniczne przedsiębiorstwa wykupują amerykańskie elektrownie".
Odmienny obraz sytuacji energetyki w Stanach Zjednoczonych ma kontrkandydatka Trumpa-Hillary Clinton. W swojej wypowiedzi podczas debaty wyborczej odbywającej się w St. Louis w stanie Missouri podkreśliła, że: "USA pierwszy raz w swojej historii uzyskały niezależność energetyczną". Dowodem na to ma być uniezależnienie Ameryki od dostaw ropy naftowej z Bliskiego Wschodu. Kandydatka na prezydenta dodała jednak, że: "Bliski Wschód nadal ma wpływ na rynek ropy. Prowadzi to do spadku cen, co ma negatywny wpływ na wiele krajowych przedsiębiorstw".
Clinton podkreśliła również, że wydobycie gazu ziemnego w USA doprowadzi do niezależności energetycznej. Kandydatka na urząd prezydenta powiedziała, że pokłady gazu ziemnego dają Stanom Zjednoczonym "dodatkowe możliwości". Clinton podkresliła także, że jej kraj powinien rozwijać produkcję energii z "czystych źródeł odnawialnych".
Zobacz także: Austriacki OMV wesprze Gazprom 1 mld $? „Emisja obligacji na Nord Stream 2”
Zobacz także: Wpływowa niemiecka urzędniczka w Nord Stream 2. "Casus Schrödera"