Reklama

"W ostatnich tygodniach ceny ropy Brent spadały, głównie za sprawą brexitu i niepewności związanej z tym, że w Europie i na świecie aktywność gospodarcza będzie nieco gorsza niż jeszcze myśleliśmy o tym kilka miesięcy temu. Wydaje mi się, że ten szok pobrexitowy jest już za nami, a cena ropy Brent powyżej 40 dol. powinna się utrzymywać w najbliższych tygodniach" - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Jarosław Janecki, główny ekonomista Société Générale.

Baryłka europejskiej ropy Brent kosztuje obecnie mniej niż 44 dolary. To poziom najniższy od kwietnia. Po spadkach które rozpoczęły się dwa lata temu i osiągnięciu dołka na poziomie poniżej 30 dolarów w styczniu tego roku czarne złoto zaczęło odzyskiwać siły, a w pierwszej połowie czerwca przekroczyło poziom 52 dolarów za baryłkę. Nie na długo jednak.

"Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że ropa Brent spadała w ostatnich dniach, to ten fakt będzie przekładał się na niższą cenę benzyny w Polsce w kolejnych tygodniach, ponieważ to wszystko działa z opóźnieniem. Stąd możemy oczekiwać, że ceny paliw podczas wakacji nie powinny przynajmniej rosnąć, a być może w najbliższych dniach będą jeszcze kontynuowały spadki"  – mówi Janecki.

Cena litra benzyny PB 98 wynosi obecnie 4,69 zł (średnia dla Polski z 27 lipca, dane e-Petrol), zaś popularniejszej PB 95 – 4,35 zł. Olej napędowy kosztuje 4,12 zł za litr, natomiast gaz LPG 1,59 zł. Zdaniem głównego ekonomisty Société Générale te ceny mogą jeszcze spaść, ale w dłuższym terminie mogą się nie utrzymać.

"W dłuższym okresie spodziewałbym się, że cena ropy naftowej na świecie będzie jednak nieco wyższa, ale to już jest tak naprawdę efekt różnych czynników geopolitycznych, na które nie mamy wpływu i których nie możemy prognozować"– zastrzega Janecki.

Ceny ropy spadają od połowy 2014 roku, gdy były na poziomie 2,5-krotnie wyższym niż obecnie. Są odpowiedzialne za niską inflację czy wręcz deflację w głównych światowych gospodarkach. Także w Polsce mimo niewielkiej inflacji cen żywności, która wcześniej przez wiele miesięcy wraz z paliwami stanowiła czynnik obniżający ceny, ceny ogółem wciąż spadają z powodu tanich paliw. Choć zwiększa to siłę nabywczą klientów końcowych, nie wszyscy przedsiębiorcy czerpią z tego zjawiska korzyści.

"W Polsce mamy od dłuższego czasu deflację. Konsumenci się z tego cieszą, ale nie wszyscy usługodawcy czy też producenci są z tego faktu zadowoleni. Do momentu, kiedy koszty ich produkcji też spadają, nic złego się tak naprawdę nie powinno dziać. Ale w niektórych branżach te koszty wcale nie spadają. Stąd marże są coraz niższe i w pewnym momencie mogą pojawić się problemy" – wyjaśnia główny ekonomista Société Générale.

Zobacz także: Orlen Lietuva liderem wśród litewskich spółek

Zobacz także: Prezes Lotosu członkiem rady dyrektorów CEEP

Reklama
Reklama

Komentarze