Reklama

Rzecznik Władimira Putina poinformował, że otrzymał on już pierwszy raport w tej sprawie. Dodał, że nie wie, czy prowadzone postępowanie wpłynie na sprawę zakupu pakietu kontrolnego Basznieftu. Nie jest jednak tajemnicą, że rosyjski prezydent był nastawiony nader sceptycznie do tej transakcji, która w istotnym stopniu wzmacnia prezesa Rosnieftu - Igora Sieczina. Podległe mu służby prasowe wydały oświadczenie, z którego wynika, że nie obawiają się, przynajmniej w sferze deklaratywnej, aby postępowanie przeciwko Ulujakejowi mogło doprowadzić do anulowania zakupu.

Dekret w sprawie sprzedaży Basznieftu został podpisany 10 października 2016 roku, natomiast dwa dni później transakcja została sfinalizowana. Rosnieft zakupił 50,8% akcji spółki za 329,7 mld rubli. Uljukajew pierwotnie był przeciwnikiem udziału państwowych koncernów w całym procesie, natomiast transakcja została zawieszona po liście przywódcy Baszkirii, który prosił, aby nie spieszyć się z prywatyzacją w związku z „obowiązkami społecznymi” firmy. Prywatyzację wznowiono pod koniec września 2016 roku.

Przypomnijmy, że w lipcu br. agencja TASS poinformowała, że ofertę w sprawie prywatyzacji Basznieftu złożył Rosnieft i to mimo zakazu prezydenta Władimira Putina, by nie brały w niej udziału spółki państwowe. Stanowisko głowy państwa w oczywisty sposób dyskryminowało interesy Sieczina, a wzmacniało prezesa Łukoilu – Wagita Alekperowa. Mógł on liczyć na poparcie wicepremiera Arkadija Dworkowicza, ministra rozwoju gospodarczego Aleksieja Uljuklajewa, ministra energetyki Aleksandra Nowaka i Andrieja Biełousowa.

Ostatni z wymienionych to doradca ds. gospodarczych Władimira Putina, który rzucił otwarte wyzwanie Sieczinowi wchodząc w 2015 r. w skład Rady Dyrektorów Rosnieftu i doprowadzając do odejścia dwóch oddanych mu menadżerów (Aleksandra Nekipelowa i Nikołaja Lawerowa).

Mimo niekorzystnego obrotu sytuacji Igor Sieczin kontynuował swoje starania o przejęcie Basznieftu. Sprawa była szeroko komentowana przez media zainteresowane wszelkimi tarciami w obrębie rosyjskiej elity, o czym informowała Energetyka24.com w analizie pt. "Car czy arbiter? Prywatyzacja naftowych gigantów obnaża naturę Putina".

Zobacz także: Rosyjska spółka naftowa wstrzymuje dostawy do Europy Środkowej

Zobacz także: Rosyjskie koncerny energetyczne korzystają ze zmian klimatycznych w Arktyce

Reklama
Reklama

Komentarze