Reklama


Gruzińskie MSW potwierdza, że wysłano siły bezpieczeństwa w pobliże wioski Lapankuri położonej niedaleko granicy z Dagestanem, gdzie namierzono "nieokreśloną grupę zbrojną". Nad operacją czuwa osobiście minister Bacho Akhalaia.

Gruzini są bardzo wrażliwi na punkcie integralności terytorialnej swojego kraju. Był to jeden z powodów agresywnej polityki jaką Saakaszwili prowadził w stosunku do separatystycznych terytoriów Gruzji- Abchazji i Osetii Południowej. Wojna pięciodniowa z 2008 roku rychło stała się jednak piętą achillesową obecnego Prezydenta. "Nieokreślona grupa zbrojna", która grasuje na terytorium gruzińskim może być sprytnym rozegraniem tej karty i propagować przekaz: "pod obecnymi rządami nie tylko utraciliśmy dwie republiki autonomiczne, ale dochodzi również do rozprzężenia rdzenia naszej państwowości".

To niejedyny przykład rosnącej presji jakiej poddano gruzińskie władze w przededniu wyborów parlamentarnych, w których muszą się zmierzyć z "Gruzińskim Marzeniem" Bidziny Ivanishvilego (to najbogatszy Gruzin i jak twierdzi ekipa Saakaszwilego: "rosyjski trojan"). Istotne są także zakrojone na szeroką skalę kremlowskie zbrojenia na Kaukazie, militaryzacja zdobyczy wojennych z 2008 roku i podwójne manewry u gruzińskich granic....

Piotr A. Maciążek
Reklama

Komentarze

    Reklama