Reklama

– Ten trzon to nowe podejście do wsparcia energetyki odnawialnej. Przygotowujemy taki system wsparcia, żeby rynek, czyli każdy odbiorca energii, płacił jak najmniej za cele, które są wyznaczone przez Unię Europejską – przekonuje Andrzej Czerwiński, poseł Platformy Obywatelskiej, przewodniczący Komisji Nadzwyczajnej do spraw energetyki i surowców energetycznych.

Najważniejszą zmianą w stosunku do obowiązującego prawa jest wprowadzenie systemu aukcji, w ramach którego odbywałyby się przetargi na wytwarzanie energii elektrycznej z OZE. Kryterium ma być najniższa cena, a gwarancja wsparcia dla wytwórcy obowiązywać ma 15 lat. Osobne aukcje będą dotyczyły obiektów do 1 MW i powyżej 1 MW. Zgodnie z nowymi przepisami co najmniej 25 proc. energii elektrycznej powstawałoby w instalacjach OZE o zainstalowanej mocy do 1 MW. Jak przekonuje Andrzej Czerwiński, zapewniłoby to wykorzystanie lokalnie dostępnych zasobów.

Ja zauważa Czerwiński, rozwiązania, które obowiązują dzisiaj, bardziej obciążają końcowych odbiorców energii. Koszty związane z wprowadzeniem energii uzyskiwanej z OZE przerzucane są bowiem na konsumenta.

– Zakładamy, że na rynku zostawimy około 7 mld zł. Jesteśmy gotowi na wprowadzenie systemu monitoringu, analizy tego, co się będzie działo na rynku energii. Będą możliwe zmiany i korekty – zapowiada poseł Czerwiński. – Ale system aukcyjny w wielu krajach się sprawdził, co daje duże prawdopodobieństwo, że i u nas się sprawdzi.

System aukcyjny budzi jednak wiele obaw wśród przedsiębiorców, którzy deklarują przyspieszenie swoich inwestycji tak, by zdążyć przed 2016 rokiem, kiedy nowe rozwiązanie ma zacząć obowiązywać. W przypadku inwestycji ukończonych wcześniej możliwy będzie wybór między dotychczasowym rozwiązaniem, czyli zielonymi certyfikatami, a systemem aukcyjnym. W toku prac pojawiła się propozycja, by ustanowić półroczny okres przejściowy, do lipca 2016 roku, kiedy obowiązywałyby oba systemy wsparcia, ale została ona odrzucona w toku prac komisji sejmowych.

Zdaniem Czerwińskiego jest szansa na to, że nowe regulacje zaczną obowiązywać już od marca przyszłego roku.

– To, czy Sejm przyjmie ustawę w tym tygodniu, czy dopiero na posiedzeniu styczniowym, nie ma już tak dużego znaczenia, chociaż będziemy się starali, żeby nastąpiło to jak najszybciej – przekonuje Andrzej Czerwiński.

Dyrektywa 2009/28/WE z 23 kwietnia 2009 roku w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych zakłada zwiększenie udziału OZE w całkowitym zużyciu energii w Unii Europejskiej z niecałych 10 proc. obecnie do 20 proc. w 2020 roku. Ustanawia także wymóg zmniejszenia barier administracyjnych dla produkcji energii opartej na tego rodzaju źródłach, w tym dostępu do sieci. Jak podkreślają przedstawiciele resortu gospodarki, nie ma zagrożeń wstrzymujących realizację unijnych celów przez Polskę.

Reklama
Reklama

Komentarze