Do tej pory poszukując alternatywy dla rosyjskiego monopolu gazowego Kijów kupował błękitne paliwo od spółki RWE i importował je przez polskie terytorium. Paradoksalnie “niemiecki gaz” pochodzenia rosyjskiego jest znacznie tańszy od tego jaki Naftohaz kupuje od Rosji. Różnica w cenie wynosi prawie 70 USD na tysiącu m3 (zachodni surowiec kosztuje 360 USD za tys m3).
Dzisiejsze doniesienia prasowe informują o tym, że Ukraina nie zamierza poprzestać na współpracy z RWE i poszukuje również innych dostawców. Konkrety nie są obecnie znane, ale rozmowy są już bardzo zaawansowane a dywersyfikacja ma być dwukierunkowa: chodzi o wspomnianą już Słowację, która zastąpi w roli tranzytowej Polskę a także bułgarskie i rumuńskie terminale LNG.
(PAM)