Koncern wydał komunikat prasowy po rozmowach w Stambule prezesa Gazpromu Aleksieja Millera i ministra energetyki Turcji Berata Albayraka.
Według służb prasowych Gazpromu na spotkaniu "osiągnięto porozumienie o zakończeniu w jak najszybszym terminie procedury wydania wszystkich niezbędnych zezwoleń w celu rozpoczęcia realizacji projektu Turecki Potok". Jak głosi oświadczenie, kontynuowane będą "rozmowy handlowe na temat warunków dostaw gazu rosyjskiego do Turcji".
Rosja i Turcja zaczęły rozmawiać o budowie gazociągu pod koniec 2014 roku, gdy Moskwa zrezygnowała z budowy gazociągu South Stream po sprzeciwie Komisji Europejskiej. Jednak projekt został zamrożony, gdy pod koniec zeszłego roku nastąpił kryzys na linii Moskwa-Ankara. Wraz z niedawną normalizacją stosunków strony wznowiły kontakty w sprawie Turkish Stream.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział 9 sierpnia, że projekt "będzie zrealizowany najszybciej, jak to możliwe". Rosyjski prezydent Władimir Putin mówił wówczas, że chodzi o budowę "nitki mającej odpowiadać na rosnące potrzeby" Turcji. Natomiast w kwestii dodatkowej nitki przeznaczonej dla Europy "zależy to od strony trzeciej" i w tej sprawie trzeba pracować z krajami europejskimi i Komisją Europejską - ocenił Putin.
Pierwotny projekt Turkish Stream przewidywał budowę gazociągu o maksymalnych mocach przesyłowych szacowanych na 63 mld metrów sześciennych. Jednak potem Gazprom ogłosił, że rezygnuje z połowy mocy planowanego gazociągu i że jego przepustowość wyniesie 32 mld metrów sześciennych.
Zobacz także: Energetyczny sojusz Erdogana i Putina
Zobacz także: Wintershall lobbuje za Nord Stream 2 "Europa potrzebuje gazu z Rosji"