Reklama

Do wstrząsu doszło w czwartek nad ranem 840 metrów pod ziemią w tzw. upadowej, czyli nachylonym chodniku. „Do wypadku doszło podczas wykonywania prac związanych z przebudową wyrobiska” - powiedział Głogowski. 

W wyniku wstrząsu śmierć poniósł 51-letni pracownik. Trzej inni trafili do szpitala, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mają m.in. urazy w okolicach miednicy, otarcia i stłuczenia – poinformował Głogowski. 

Rzecznik dodał, że wszyscy poszkodowani to pracownicy firmy zewnętrznej, która wykonywała prace na rzecz kopalni. 

Okoliczności wypadku ustali Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach we współpracy z Wyższym Urzędem Górniczym w Katowicach (WUG).

Rzeczniczka WUG Jolanta Talarczyk podała, że wstrząs miał siłę ok. 2,5 stopnia w skali Richtera. W rejonie zagrożenia pracowała ośmioosobowa brygada zewnętrznej firmy, wykonującej przebudowę wyrobiska. 

Był to szósty wypadek śmiertelny w tym roku w kopalniach węgla kamiennego, a dziewiąty w całym polskim górnictwie.

Kopalnia Ruda powstała w lipcu br. z połączenia rudzkich kopalń: Bielszowice, Halemba-Wirek, Pokój.

Wstrząsy to naturalne zjawisko w terenie górniczym. Ich najczęstszą przyczyną jest, następujące wskutek eksploatacji węgla, odprężenie górotworu, co skutkuje uwolnieniem się skumulowanej w nim energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne słabiej. 

Obok wybuchów metanu i pyłu węglowego wstrząsy i tąpnięcia są najczęstszymi przyczynami górniczych tragedii. Np. w 1991 roku tąpnięcie kosztowało życie pięciu górników z Halemby. W 1993 roku silny wstrząs zabił sześciu górników w kopalni Miechowice w Bytomiu. W 1995 roku pięciu górników zmarło po tąpnięciu w kopalni Nowy Wirek w Rudzie Śląskiej. W 1996 pięciu górników udusiło się po tąpnięciu i wypływie metanu w kopalni Zabrze-Bielszowice.

W kwietniu 2005 r. w rudzkiej części kopalni Wujek doszło do najpotężniejszego od 30 lat wstrząsu w polskim górnictwie. Na skutek olbrzymich zniszczeń w wyrobiskach, 1050 m pod ziemią uwięzieni zostali dwaj górnicy. Zmarli najprawdopodobniej na skutek braku powietrza. Akcja ratownicza trwała aż 67 dni. Ratownicy dotarli do ofiar specjalnie wydrążonym chodnikiem ratowniczym o długości 743 m, w ramach akcji wywiercono też otwór o głębokości 1054 m z powierzchni w miejsce, gdzie spodziewano się znaleźć poszukiwanych.

W 2006 r. po silnym tąpnięciu w kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej zginęło czterech górników. W 2008 r. w wyniku silnego wstrząsu w kopalni Wirek zostało poturbowanych 19 pracowników. W październiku 2009 r. sześciu górników zostało poważnie rannych po wstrząsie górotworu w kopalni Bielszowice. Kilka tygodni później w tej samej kopalni doszło do kolejnego wstrząsu, zostało poturbowanych trzech pracowników.

Zobacz także: Związki zawodowe zgadzają się na wygaszenie części "Wujka"

Zobacz także: 200 mln zł z TF Silesia dla KHW

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze