Reklama


"Polska właśnie objęła przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej. Ta grupa plus Bułgaria i Rumunia mogłaby zwiększyć swoją konsumpcję gazu o kilkadziesiąt miliardów metrów sześciennych rocznie. Wydaje mi się, że to tworzy ciekawe możliwości biznesowe dla Azerbejdżanu"- stwierdził szef polskiego MSZ w rozmowie ze swoim azerskim odpowiednikiem.

Tym samym Polska kreuje się niejako poza tradycyjnym polem swojej aktywności politycznej jakim jest Unia Europejska na lidera sporego bloku politycznego. Skoro postrzegają nas tak inwestorzy i ponosimy negatywne tego skutki np. z powodu węgierskich kłopotów gospodarczych, to bardzo dobrze, że potrafimy odwrócić tą sytuację na własną korzyść.

Wypowiedź Sikorskiego jest istotna z jeszcze jednego powodu, ponieważ po Grupie Wyszehradzkiej (V4) drugim słowem kluczem jest w niej gaz. Polska, Czechy, Słowacja, Węgry łączą się we wspólny system energetyczny połączony konektorami.  Jak widać może on stanowić zachętę dla realizacji projektów energetycznych, w których gaz kupowałaby cały obszar V4. Oczywiście polski minister rozmawiał również  o ewentualnych kontraktach dla Grupy Lotos i innych krajowych firm, ale dominującym wątkiem była jednak próba prowadzenia polityki z pozycji regionalnego lidera a nie państwa robiącego interesy ze swoim partnerem w formule 1:1.

Sikorski rozwinął w Azerbejdżanie nie tylko postulowane w "Priorytetach Polskiej Polityki Zagranicznej 2012-16" wykorzystywanie Grupy Wyszehradzkiej dla realizacji polskiego interesu narodowego, ale również zaznaczył, że jest zainteresowany jej poszerzeniem. Na kartach przytoczonego dokumentu pojawia się sformułowanie V4+, czyli wspomnianej struktury uzupełnionej o kraje bałtyckie, bądź Rumunię z Bułgarią. Azerska wizyta wyklarowała zatem preferowany przez Polskę kierunek rozwoju Grupy Wyszehradzkiej. Jest on związany nie tylko z próbą budowy zaplecza politycznego w UE, ale także z wspomnianymi przez szefa polskiego MSZ kwestiami energetycznymi. Przez Bułgarię i Rumunię ma przechodzić bowiem Nabucco West zasilany prawdopodobnie azerskim surowcem (ostateczna decyzja o tym, komu przypadną złoża Szach Deniz zapadnie w połowie 2013 roku).

Piotr A. Maciążek
Reklama

Komentarze

    Reklama