Górnictwo
Rozmowy o umowie społecznej dla górnictwa bliskie finału
Rozmowy na temat umowy społecznej, określającej zasady transformacji górnictwa węgla kamiennego, są bliskie finału – potwierdzają przedstawiciele górniczych związków. Zastrzegają, że do doprecyzowania pozostało jeszcze kilka istotnych dla strony społecznej szczegółów.
We wtorek - jak zakładano - w Katowicach miało odbyć się kolejne spotkanie związkowców z przedstawicielami rządu na temat umowy społecznej. Ostatecznie jednak ustalono, że strony spotkają się ponownie w drugiej połowie tygodnia. We wtorek, w formule online, spotkają się natomiast dwa zespoły robocze: ds. funduszy oraz ds. pomocy publicznej.
Następną rundę rozmów plenarnych, podczas której dyskutowana będzie najnowsza wersja projektu umowy społecznej, wstępnie zaplanowano na najbliższy czwartek lub piątek. Przedstawiciele związków oceniają, iż jeżeli ostatnie wątpliwości związków zostaną wyjaśnione, prawdopodobnie w kolejnych dniach możliwe będzie podpisanie dokumentu.
„Mam nadzieję, że podczas najbliższych rozmów uda nam się doprecyzować ostatnie szczegóły. Wówczas nie będzie przeszkód, żeby w kolejnych dniach podpisać umowę społeczną - by można było jak najszybciej przystąpić do jej praktycznej realizacji” – powiedział w poniedziałek PAP szef śląskiego OPZZ Wacław Czerkawski.
„Osobiście uważam, że przeciąganie rozmów nie ma sensu. To, co mogliśmy, to osiągnęliśmy – więcej nie wyciśniemy. Trzeba zamknąć etap rozmów i przystąpić do czynów, czyli działań po stronie rządu. Chodzi przede wszystkim o prace legislacyjne i rozpoczęcie procesu notyfikacji programu dla górnictwa w Komisji Europejskiej” – dodał związkowiec.
Wacław Czerkawski przyznał, że wśród rozbieżności wciąż jest kwestia charakteru gwarancji zatrudnienia do emerytury dla górników i pracowników zakładów przeróbki węgla – związkowcy nalegali na gwarancje zapisane w ustawach, w obecnym projekcie mowa natomiast o gwarancjach zawartych w układach zbiorowych pracy. Nieoficjalnie związkowcy przyznają jednak, że również w tej sprawie możliwe jest porozumienie.
Przedstawiciele górniczych związków nie chcą na obecnym etapie rozmów mówić o szczegółach wynegocjowanej już części umowy, oceniając, iż mogłoby to zaszkodzić dalszym rozmowom na ich ostatnim etapie. Nieoficjalnie podkreślają, że np. w kwestii osłon socjalnych (dla tych, którzy nie będą mogli dopracować w kopalniach do emerytury) kluczowe uzgodnione rozwiązania są zgodne z postulatami strony społecznej – chodzi m.in. o 120-tysięczne (netto) odprawy pieniężne oraz urlopy przedemerytalne: maksymalnie czteroletnie dla górników i trzyletnie dla pracowników przeróbki, z wypłatą w czasie takiego urlopu 80 proc. średniego wynagrodzenia.
Projekt umowy przewiduje też szkolenia i przekwalifikowania dla byłych pracowników kopalń. W dyskutowanym obecnie projekcie umowy prawdopodobnie nie znajdą się natomiast punkty dotyczące np. dopłat do wynagrodzenia byłego górnika w nowym miejscu pracy czy gwarancji waloryzacji płac w kopalniach, co początkowo postulowali związkowcy.
Obecnie nie ma już sporu odnośnie tzw. osi czasu, czyli harmonogramu wygaszania kopalń, wstępnie zarysowanego w porozumieniu z 25 września zeszłego roku. Datą graniczną dla górnictwa węgla energetycznego ma być koniec 2049 roku, kiedy, jako ostatnie, wydobycie mają zakończyć kopalnie rybnickie: Jankowice i Chwałowice oraz kopalnie obecnie należące do Taurona Wydobycie: Sobieski i Janina. Obecnie nie jest jasne, czy 2049 rok byłby też graniczną datą działania podlubelskiej Bogdanki, czy też mogłaby ona działać dłużej.
Nieco później niż postulowali początkowo związkowcy mają być realizowane inwestycje w czyste technologie węglowe – projekt umowy zakłada, że do końca przyszłego roku strona rządowa ma zaproponować lokalizację i zapewnić warunki do rozpoczęcia takich przedsięwzięć, zaś ich oddanie do użytku to perspektywa – najdalej - 2029 roku.
Wśród planowanych inwestycji mają być różnego typu instalacje do zgazowywania węgla: w technologii IGCC (na potrzeby bloku gazowo-parowego), instalacja do produkcji syntezowego gazu ziemnego oraz instalacja do produkcji metanolu. Ich uzupełnieniem mają być rozwiązania służące wychwytywaniu, transportowi i magazynowaniu dwutlenku węgla. W umowie ma znaleźć się także zobowiązanie do budowy instalacji do produkcji niskoemisyjnego paliwa węglowego (jego wykorzystanie będzie dozwolone w gospodarstwach domowych do 2040 r.) oraz instalacji do produkcji wodoru z gazu koksowniczego.
Zrealizowany zostanie – jak wynika z projektu umowy – także związkowy postulat stworzenia Śląskiego Funduszu Rozwoju (ŚFR), jako narzędzia wspierającego transformację Śląska. Projekt stosownej ustawy miałby powstać do połowy roku, później strona rządowa miałaby trzy miesiące na jego analizę przed skierowaniem do Sejmu. Akcjonariuszami Funduszu miałyby zostać: Polski Fundusz Rozwoju, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Bank Gospodarstwa Krajowego i Skarb Państwa. Nadzór nad ŚFR sprawowaliby m.in. przedstawiciele gmin górniczych i strony społecznej.
Plan zakłada, że do Funduszu trafiałyby m.in. środki z opłat górniczych i geologicznych od podmiotów z woj. śląskiego, wpłacanych dziś do NFOŚiGW. Kapitał początkowy Funduszu powinien wynieść 500 mln zł, a dodatkowe gwarancje finansowania - 1 mld zł. W portfelu ŚFR znalazłyby się Spółka Restrukturyzacji Kopalń i Towarzystwo Finansowe Silesia, a także nowo utworzony Śląski Fundusz Ziemski, gdzie miałyby trafiać pogórnicze tereny – zadaniem spółki ma być m.in. udostępnianie ich pod nowe inwestycje.
Wśród dyskutowanych podczas negocjacji kwestii jest także nowa struktura organizacyjna górnictwa. Rozważanych jest – co potwierdzają nieoficjalnie związkowcy – kilka wariantów konsolidacji kopalń węgla energetycznego (bez Jastrzębskiej Spółki Węglowej, wytwarzającej głównie węgiel koksowy). Najbardziej prawdopodobny wariant zakłada konsolidację na bazie największej spółki – Polskiej Grupy Górniczej, po wykupieniu od firm energetycznych 100 proc. jej akcji przez Skarb Państwa. W innym wariancie Skarb Państwa miałby wykupić nie tylko akcje PGG, ale też Tauronu Wydobycie i udziały Węglokoksu Kraj. Możliwe jest również powołanie nowej spółki, gdzie trafiłyby akcje lub aktywa tych trzech firm, a także konsolidacja na bazie Węglokoksu lub należącej o niego spółki Węglokoks Kraj.
Wśród punktów umowy, wymagających – jak nieoficjalnie mówią związkowcy – doprecyzowania, jest system subwencjonowania kopalń, który ma opierać się na pokrywaniu tzw. kosztów nadzwyczajnych (m.in. - jak dotąd - za pośrednictwem spółki restrukturyzacyjnej, ale też bezpośrednio dla przedsiębiorstw prowadzących likwidację) i dopłatach do redukcji zdolności produkcyjnych, na podstawie stosownej ustawy. Podmiot korzystający z takiej pomocy będzie zobowiązany do stopniowego wygaszania zdolności produkcyjnych kopalń oraz – ostatecznie – do ich zamknięcia zgodnie z przyjętym harmonogramem.
Uzgodnioną już w większości częścią przyszłej umowy społecznej jest rozdział dotyczący transformacji Śląska i jej finansowania. Planowane jest m.in. powołanie specjalnego funduszu transformacyjnego, który ma skoordynować transformację terenów pogórniczych z transformacją regionu. Wykorzystane zostaną m.in. środki z unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, w którym woj. śląskie ma mieć największy udział. Nad działaniami w tym zakresie ma czuwać Rada Koordynacyjna ds. Sprawiedliwej Transformacji, z udziałem przedstawicieli rządu, regionalnego samorządu, gmin górniczych i strony społecznej.