Polityk odniósł się krytycznie względem polskiej skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, która kwestionuje decyzję KE przyznającą Rosjanom 80% przepustowości gazociągu OPAL. ,,Polskie przeciwko Nord Stream 2 jest atakiem na Rosję. Nie będzie miał żadnych konsekwencji, ponieważ, po pierwsze, został on złożony zbyt późno, a po drugie, myślę, że polityczność tego wniosku jest jasna, nie tylko dla Trybunału Sprawiedliwości, ale także dla każdego obiektywnego obserwatora”- powiedział Czyżow.
Pod koniec października Komisja Europejska poinformowała o zmianie swojego poprzedniego rozstrzygnięcia z 2009 r., które określało zasady korzystania przez Gazprom z gazociągu OPAL, o maksymalnej przepustowości ok. 35 mld m sześc. Stanowi on przedłużenie ułożonego na dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream. Na początku grudnia kroki przeciwko decyzji KE podjęła też operująca w Niemczech spółka zależna PGNiG.
Polska skarga dotyczy stwierdzenia nieważności decyzji Komisji. Oznacza to, że może ona być wniesiona- zgodnie z zapisami traktatowymi, konkretnie art. 263 Traktatu o funkcjonowaniu UE- w ciągu dwóch miesięcy, albo od publikacji decyzji albo od momentu, w którym skarżący dowiedział się o takiej decyzji. Ponieważ decyzja KE wciąż nie została opublikowana, w grę wchodzi drugi przypadek. W tej sytuacji, za podstawę prawną uchodzi komunikat Komisji o przyjęciu decyzji, który został opublikowany 28 października. Skarga Polski została skierowana do Trybunału 16 grudnia, zatem przed upływem dwóch miesięcy. Nie może więc być mowy o spóźnieniu.
Zobacz także: Polski rząd kontratakuje. Jest skarga do TS UE w sprawie OPAL