O sprawie informuje dziennik ekonomiczny Kommiersant, który podkreśla że do tej pory dostęp do skarbów Arktyki posiadały państwowe koncerny Rosnieft i Gazprom oraz ich spółki zależne. To one prowadziły na szelfie prace badawczo – wydobywcze korzystając z zasobów własnych i joint venture tworzonych wraz z zachodnimi koncernami. Jednak w wyniku zachodnich sankcji i spadających cen ropy naftowej model ten załamał się a prace na dalekiej północy zamarły.
To dlatego Kreml poważnie myśli o dopuszczeniu do bogactw jakie skrywają obszary za Kołem Podbiegunowym firm prywatnych. Przy czym chodzi tu przede wszystkim o podmioty komercyjne zarządzane przez zaprzyjaźnionych oligarchów w tym szczególnie Łukoil.
Jednym z głównych lobbystów takiego rozwiązania jest doradca Władimira Putina ds. ekonomicznych Andriej Biełousow, który w ostatnim czasie wzmocnił swoją pozycję w Rosniefcie kosztem prezesa tego koncernu – Igora Sieczina. Otwarcie Arktyki na penetrację Łukoilu może być ich kolejną próbą sił.