Reklama

Zgodnie ze słowami białoruskiego analityka Siergieja Kuiuna: "Rosja po raz kolejny udowodniła, że jest nierzetelnym i upolitycznionym dostawcą". Warto w kontekście tych słów przypomnieć, że po tym jak Białoruś zadeklarowała, że ograniczy dostarczanie do Federacji Rosyjskiej produktów naftowych, ze względu na ekonomiczną nieopłacalność takich transakcji, Rosja zmniejszyła dostawy ropy do tego kraju.

Zgodnie z opinią analityka rozwiązaniem dla Białorusi jest dywersyfikacja dróg dostaw surowca. "Ukraina w 2012 roku nie mogła funkcjonować bez rosyjskiej ropy. Od października 2015 do kwietnia 2016 roku nie było to już dla niej problemem. Przez ponad rok nie kupuje również gazu ziemnego z Rosji. Funkcjonowanie bez rosyjskich surowców okazało się możliwe" - powiedział Kuiun. Analityk podkreślił również, że w Europie coraz więcej podmiotów podejmuje działania w kierunku uniezależnienia się od dostaw ropy z Rosji. Jako przykład podał polskie koncerny: Orlen i Lotos.

"Ważnym elementem nowego systemu dostaw ropy może stać się ukraiński ropociąg Odessa-Brody, którym można transportować ropę na Białoruś" - powiedział analityk. Chodzi o wykorzystanie korytarza transportowego Mozyrz-Brody o przepustowości 34 mln ton rocznie.

Ropociąg Odessa-Brody, zbudowany w 2001 roku, powstał z zamiarem tłoczenia kaspijskiej ropy naftowej do Europy. Planowano przedłużenie rurociągu do Płocka, a następnie przesył ropy w kierunku Gdańska. 

Zobacz także: Koniec kadencji Zarządu PGNiG pod znakiem nagród w Europol Gazie. Co z Baltic Pipe?

Zobacz także: Węglem w politykę klimatyczną. Polski rząd liczy na dezintegrację UE?

 

Reklama

Komentarze

    Reklama