Węgry: nie będziemy tolerować presji z zewnątrz w sprawie dostaw energii
Szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjarto podczas forum Rosyjski Tydzień Energetyczny w Moskwie zapowiedział, że Budapeszt nie ulegnie presji w sprawie ograniczenia importu rosyjskiej energii. Polityk podkreślił, że bezpieczeństwo dostaw jest dla Węgier ważniejsze niż polityczne deklaracje.
„Nadszedł czas, by wszyscy wrócili do rzeczywistości. Dostawy energii nie są tematem politycznym, ale geograficznym. Politycy nie mogą ogrzać domów czy wody, ani sprawić, że fabryki i państwo będą działać. Do tego potrzebni są dostawcy energii: gazu i ropy” - napisał na Facebooku szef węgierskiej dyplomacji.
Węgierski interes narodowy
Zaznaczył, że w kwestii dostaw energii dla Węgier najważniejszy pozostaje interes narodowy.
Podczas gdy kraje Unii Europejskiej odchodzą od dostaw rosyjskiej energii, Węgry zwiększały jej import w ostatnich latach, twierdząc, że nie ma dla niej alternatywy. Rząd Viktora Orbana argumentował, że śródlądowe położenie państwa uzależnia je od rosyjskich paliw kopalnych, dostarczanych rurociągami zbudowanymi w czasie, gdy Węgry znajdowały się w sowieckiej strefie wpływów.
Rząd w Budapeszcie przedstawia starania UE o odejście od importu rosyjskich nośników energii jako egzystencjalne zagrożenie dla swojego programu redukcji zużycia energii w gospodarstwach domowych. W maju Orban twierdził, że rachunki za prąd podwoiłyby się, a rachunki za gaz prawie potroiły, gdyby wyeliminowano rosyjskie dostawy.
Czytaj też
We wtorek Szijjarto wezwał Brukselę do „fundamentalnej zmiany polityki gospodarczej”, twierdząc m.in., że „sankcje wobec Rosji zniszczyły europejski model wzrostu oparty na zachodniej technologii i wschodniej energii”.
Jakub Bawołek / PAP
