Wiadomości
W USA ropa powyżej 80 dolarów za baryłkę. Inwestorzy śledzą doniesienia o sytuacji na Bliskim Wschodzie
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną i są lekko powyżej 81 USD za baryłkę. Inwestorzy śledzą doniesienia o konflikcie na Bliskim Wschodzie, a Arabia Saudyjska i Rosja podtrzymują swoją politykę niższych dostaw ropy na globalne rynki - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 81,18 USD, wyżej o 0,82 proc.
Brent na ICE na I kosztuje 85,48 USD za baryłkę, wyżej o 0,70 proc. Po spadku w tym tygodniu o 3,9 proc.
Uwaga inwestorów nadal skupia się na informacjach docierających z Bliskiego Wschodu.
Stany Zjednoczone usiłują zapobiec rozlaniu się wojny Izraela z Hamasem - oświadczył sekretarz stanu USA Antony Blinken, który odbywa na Bliskim Wschodzie dyplomatyczny maraton i w niedzielę złożył niezapowiedzianą wizytę w Iraku.
Blinken zapewnił, że władze USA dążą do osiągnięcia „humanitarnej pauzy” w starciach w Strefie Gazy. „Pauza” umożliwiłaby zrealizowanie kliku priorytetów, w tym zwiększenie dostaw pomocy humanitarnej oraz uwolnienie porwanych przez Hamas izraelskich zakładników, na którym to celu Stany Zjednoczone „silnie ogniskują uwagę”.
Czytaj też
Podczas spotkania z reporterami Blinken stwierdził, że aktualnie 100 tirów z pomocą wjeżdża do Gazy, ale jest to „grubo niewystarczająca liczba”.
Sekretarz stanu dodał, że opinie i aspiracje Palestyńczyków powinny „odegrać główną rolę” w kwestii przyszłości Strefy.
Tymczasem Arabia Saudyjska i Rosja potwierdziły w niedzielę, że do końca tego roku będą trzymać się ustalonych przez siebie ograniczeń dostaw ropy o ponad 1 mln baryłek dziennie. Ogłoszenie przez tych największych graczy w sojuszu OPEC+ następuje po tym, jak na rynkach ropy „wyparowała” premia za ryzyko w cenach ropy związana z konfliktem Izraela z Hamasem.
Na rynkach widać też sygnały słabnięcia popytu na ropę i jej produkty na świecie, a to spowodowało spadek cen ropy na globalnych rynkach w ub. tygodniu o ponad 6 proc.
Analitycy wskazują, że choć nadal istnieje ryzyko, że konflikt na Bliskim Wschodzie może się rozprzestrzenić na cały region, to głównym czynnikiem wpływającym na ceny ropy są słabnące perspektywy dla globalnej gospodarki.
„Będziemy mieć prawdopodobnie wyboistą i powolną, ponowną kalibrację cen ropy naftowej po +odrzuceniu+ z cen premii wojennej i skierowanie uwagi na nastroje w gospodarce” - uważa Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.