Ukraiński deszcz dronów na rosyjskie rafinerie. Kreml na krawędzi wstrzymania eksportu paliw

Ukraińskie dorny uderzają tam, gdzie Rosję boli najbardziej – w sektor naftowy. Nieprzerwane ataki na rosyjskie rafinerie oraz infrastrukturę transportową sprawiają, że ceny paliw rosną, a wraz z nimi obawy o ich dostępność. Z kolei rosnące zapotrzebowanie w okresie letnim ponownie spycha kraj na krawędź ograniczenia eksportu surowca poza granice państwa.

W Rosji od początku czerwca cena benzyny 92 wzrosła o 20%, a 95 o 34%. W związku z napiętą sytuacją na rynku, Kreml rozważa powrót do zakazu eksportu benzyny. Zakaz ten, wprowadzony na początku marca, formalnie nadal obowiązuje, ale został zawieszony 20 maja z powodu „nasycenia rynku wewnętrznego paliwem”.

Jak przekazał w poniedziałek wicepremier Aleksander Nowak, ostateczna decyzja na ten temat ma zostać podjęta do końca lipca, po wcześniejszej dokładnej analizie rynku. „Sytuacja dotycząca benzyny 95 stała się nieco napięta, ale rozwiązujemy te problemy” – przekonywał Nowak podczas Kaukaskiego Forum Inwestycyjnego.

Jednocześnie Nowak uspokajał, że sytuacja na krajowym rynku paliw jest stabilna a problemy z ich dostępnością są spowodowane zaplanowanymi remontami w niektórych zakładach. Dodał, że w przypadku niedoborów benzyny 95 utworzono specjalne rezerwy, które mają załagodzić napiętą sytuację. Po zakończeniu prac wolumeny produkcji mają wrócić do stabilnego poziomu.

Federalna Służba Antymonopolowa Rosji zaleca ponowne wprowadzenie zakazu eksportu benzyny od 1 sierpnia. Według departamentu, ograniczenie zaspokoiłoby krajowy rynek w obliczu planowanych remontów rafinerii z nakładającym się w tym okresie wzmożonym popytem w okresie wakacyjnym. Dodatkowo, działanie to miałoby na celu utrzymanie stabilności cen.