Reklama

Wiadomości

Szykują się spadki cen paliw. Warto przełożyć tankowanie

Fot. Pixabay

Po niedzieli najpopularniejszą benzynę i olej napędowy będziemy tankować taniej o 20-30 gr. Średnia cena benzyny 95 może wynieść 6,57-6,72 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy zapłacimy 6,93-7,07 zł/l - poinformowali w piątek analitycy portalu e-petrol.pl.

Reklama

Z prognozy cen paliw e-petrol.pl przedstawionej w piątek wynika, że "po niedzieli najpopularniejszą benzynę bezołowiową i olej napędowy powinno się tankować taniej o 20-30 gr w porównaniu do cen z tego tygodnia" - poinformowali analitycy portalu.

Reklama

"Średnia cena benzyny 95 może znaleźć się w przedziale 6,57-6,72 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 6,93-7,07 zł/l. Na obniżki, ale zaledwie 4-5 gr można liczyć w przypadku tankowania autogazu – w przyszłym tygodniu przeciętnie za litr tego paliwa będzie się płacić 3,18-3,28 zł" - prognozuje e-petrol.pl.

Analitycy zwrócili uwagę, że krajowe rafinerie w tym tygodniu oferowały w sprzedaży benzynę w cenie najniższej od początku wakacji.

Reklama

"Równie tanio sprzedawały olej napędowy. Spadki w sprzedaży hurtowej mogą zaowocować przyjemną z punktu widzenia kierowców przeceną na stacjach benzynowych, co z pewnością ucieszy kierowców wyjeżdżających na długi sierpniowy weekend" - dodali.

Wskazali, że od początku tygodnia PKN Orlen oraz Grupa Lotos czterokrotnie zmieniały cenniki paliw w hurcie. Średnia cena benzyny bezołowiowej u polskich producentów wynosi obecnie 5979 zł netto za 1000 litrów – to o 204 zł taniej, niż przed tygodniem. Mniej, bo o 96 zł potaniał w rafineriach olej napędowy, aktualnie w hurcie paliwo to jest 477 zł droższe od benzyny, dziś jego średnia cena wynosi 6456 zł – 14 zł powyżej minimum tegorocznych wakacji - poinformował e-petrol.pl.

e-petrol.pl przewiduje, że w sobotę zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos wprowadzą zmiany do swoich cenników hurtowych.

"Zmiany zwyżkowe mogą objąć w praktyce tylko olej napędowy, ale na pylonach stacji paliw na razie powinny być jeszcze obserwowane korekty w dół. Możliwe więc, że na części z nich zobaczymy cenę oleju napędowego poniżej granicy 7 zł za litr, co jest zapewne dobrą wiadomością dla kierowców chcących skorzystać z długiego sierpniowego weekendu" - zaznaczyli analitycy.

Zwrócili również uwagę, że w ostatnich dniach na giełdzie naftowej w Londynie obserwowano systematyczny wzrost cen ropy, który pozwolił notowaniom surowca odrobić część strat z poprzedniego tygodnia.

"Kluczowe znaczenie dla zachowania inwestorów na rynku naftowym miały w tym tygodniu dane na temat inflacji w USA oraz raport amerykańskiego Departamentu Energii (DoE) na temat poziomu zapasów ropy i paliw" - uważają analitycy e-petrol.pl.

Dodali, że tempo wzrostu cen w Stanach było mniejsze niż prognozowano i "taki odczyt dał nadzieję na to, że działania amerykańskiego banku centralnego w zakresie walki z inflacją będą mogły być mniej zdecydowane, dzięki czemu gospodarka nie ucierpi tak mocno, jak się obawiano" - wskazano w komentarzu.

Czytaj też

Według e-petrol.pl inwestorzy na rynku naftowym pozytywnie odebrali też opublikowany w środę raport DoE, skupiając się na danych pokazujących mocny spadek zapasów benzyn, których ilość w magazynach zmniejszyła się o 5 milionów baryłek.

"W połączeniu z większą ilością tego paliwa dostarczanego na rynek w ostatnim tygodniu – wzrost o 600 tys. baryłek dziennie odnotowany przez DoE, te dane poprawiły nastroje wśród kupujących" - ocenili analitycy.

Ich zdaniem czynnikiem hamującym odbicie na giełdach naftowych powinny być jednak informacje o postępach w negocjacjach dotyczących irańskiego programu nuklearnego. Unijni negocjatorzy w tym tygodniu przesłali ostateczną wersję porozumienia, która teraz czeka na akceptację władz w Teheranie i Waszyngtonie - przypomnieli.

"Ostateczna decyzja w tej sprawie powinna zapaść w perspektywie kilku tygodni a propozycja umowy ma zawierać zapisy, na których zależało Irańczykom. Jeśli uda się osiągnąć kompromis i irańska ropa wróci na światowe rynki, to może to być rozwiązanie problemów Europy, która w perspektywie kilku miesięcy zrezygnuje z dostaw surowca z Rosji" - stwierdzili analitycy e-petrol.pl.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama