Rosja sprzeda udziały w Serbskim Przemyśle Naftowym? Rozmowy w toku
Jak poinformowała w środę ministra energii Serbii Dubravka Djedović Handanović, Rosjanie zgodzili się odsprzedać swoje udziały w objętym amerykańskimi sankcjami Serbskim Przemyśle Naftowym (NIS).
Ministra zaznaczyła, że nazwa podmiotu, który mógłby odkupić udziały firm rosyjskich, nie zostanie ujawniona, „dopóki rozmowy nie zostaną zakończone lub przynajmniej nie zostaną ustalone najważniejsze szczegóły”.
Rosjanie nie uciekną przed sankcjami
NIS zwrócił się do administracji amerykańskiej o specjalną licencję na działalność, podczas gdy trwają negocjacje między akcjonariuszami i zainteresowanymi stronami w sprawie zmiany struktury własnościowej koncernu. Stany Zjednoczone wpisały NIS na listę firm objętych sankcjami, aby – jak ogłoszono – zapobiec finansowaniu wojny na Ukrainie pieniędzmi pochodzącymi od rosyjskich koncernów energetycznych. Restrykcje weszły w życie, po kilkukrotnym odkładaniu, na początku października.
Od 2008 r. większościowymi udziałowcami w NIS są Gazprom i Gazprom Nieft, naftowa spółka córka Gazpromu, który jest właścicielem około 96 proc. jego akcji. Gazprom Nieft posiadał wówczas 50 proc. udziałów w NIS, Republika Serbii 29,87 proc., a Gazprom 6,15 proc. Pozostałe udziały należały do obywateli, obecnych i byłych pracowników oraz innych mniejszościowych akcjonariuszy. Chociaż struktura własnościowa NIS była w ostatnim czasie kilkakrotnie zmieniana, koncern nadal pozostaje w większości w rękach rosyjskich firm. Gazprom wycofał się z NIS we wrześniu, a jego udziały przejęła inna zarządzana przez niego firma: spółka Intelligence z Petersburga – wynika z danych Giełdy Papierów Wartościowych w Belgradzie.
Czytaj też
NIS jest jedyną firmą w Serbii zajmującą się poszukiwaniem, wydobyciem i przetwarzaniem ropy naftowej i gazu ziemnego. Jest też jedną z najbardziej rentownych firm w kraju, generującą przychody w wysokości 3,3 mld euro, co stanowi 4,5 proc. PKB Serbii, i zysk netto w wysokości 375 mln euro – wynika z danych z 2023 r. Firma corocznie wpłaca do budżetu państwa około 2 mld euro podatków i opłat.
Jakub Bawołek
