Reklama

Wiadomości

Ropa po 200 dolarów? Coraz więcej inwestorów na to stawia

Rzeźba byka będącego symbolem nowojorskiej giełdy fot. Sam valadi
/ Flickr
Rzeźba byka będącego symbolem nowojorskiej giełdy fot. Sam valadi / Flickr

Tydzień temu U.S. Energy Information Administration obniżyła prognozę popytu na ropę naftową w 2023 r. o 320 tys. b/d, przy czym podaż również spadła, o 300 tys. W tym tygodniu OPEC również obniżył swoją prognozę popytu na ropę w przyszłym roku o 100 tys. bpd, powołując się na wyzwania gospodarcze na globalnej scenie naftowej. Ostrzegł również, że podaż może stać się bardziej problematyczna.

Reklama

Głównym czynnikiem stojącym za prognozą popytu wydaje się być sytuacja covidowa w Chinach. Informacje o tej sytuacji codziennie powodowały wzrost lub spadek cen ropy, w zależności od ich treści, i prawdopodobnie będą to robić również w przyszłym roku.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Unia Europejska przygotowuje się do wprowadzenia embarga na import rosyjskiej ropy w przyszłym miesiącu, a na paliwa dwa miesiące później. Tymczasem G7 dopracowuje limit cenowy na zakup rosyjskiej ropy, chcąc osiągnąć dwa cele: utrzymanie przepływu rosyjskiej ropy na rynkach międzynarodowych i zmniejszenie dochodów tego kraju ze sprzedaży surowca.

Zdaniem OPEC, embargo UE spowoduje "dodatkowe zakłócenia w dostawach surowców energetycznych" i przyczyni się do spowolnienia gospodarczego w bloku. W tym samym czasie, podobnie jak unijne embargo, 5 grudnia wchodzi w życie limit cenowy G7, przy czym wiele pytań wokół niego wciąż pozostaje bez odpowiedzi, np. jak limit będzie egzekwowany i monitorowany.

Jednak nawet bez tych pytań, spodziewany wpływ na globalny bilans dostaw ropy może być nieco przesadzony. Sześciu z siedmiu członków G7 ma już wprowadzone zakazy importu rosyjskiej ropy lub jest członkami Unii Europejskiej, co oznacza, że zostaną oni objęci embargiem.

Japonia jest jedynym członkiem G7, który został zwolniony z sankcji, ponieważ jest w przeważającej mierze uzależniona od importu energii, a rosyjska ropa i gaz są na razie niezbędne dla jej bezpieczeństwa energetycznego.

Właściwym pomysłem na wprowadzenie limitu cenowego przez G7 było przekonanie Indii i Chin do tego pomysłu, ponieważ są to dwa kraje importujące większość rosyjskiej ropy, od których Zachód stroni od lutego tego roku. Jednak żaden z nich nie dał się przekonać do tego pomysłu i prawdopodobnie nadal będą kupować ropę bezpośrednio od Rosji, organizując ubezpieczenia i transport między sobą, aby uniknąć naruszenia limitu.

Chociaż limit cenowy może okazać się mniejszym wyzwaniem dla globalnej podaży ropy niż oczekiwano, to z pewnością przyczyni się do niepewności na rynku ropy. Dla niektórych ta niepewność jest tak znacząca, że obstawiają, iż ropa może osiągnąć 200 dolarów za baryłkę.

Opcja na zakup ropy Brent za 200 dolarów za baryłkę w marcu 2023 roku w pewnym momencie w zeszłym tygodniu stała się najczęściej handlowanym kontraktem na rynku, sygnalizując, że pomimo obaw o chiński popyt, oczekiwania dotyczące zacieśnienia podaży wciąż są silne. W rzeczywistości, według danych Bloomberga cytowanych przez Barron's , trejderzy opcji stali się bardziej agresywni niż zwykle, a rozstrzał "obstawianych" cen jest najwyższy w historii.

Zdaniem analityków, embargo na ropę w UE i limit cenowy G7 na rosyjską ropę mogą zmniejszyć globalną podaż o około milion baryłek dziennie od grudnia. Do tego doszłaby jeszcze redukcja wydobycia OPEC+ o tej samej wielkości oraz spowolnienie wzrostu produkcji łupkowej w USA.

Reklama

Komentarze

    Reklama