Reklama

Wiadomości

Premier Słowacji grozi Ukrainie. Odwet za zakręcenie kurka z rosyjską ropą

Autor. EU2016 SK, CC0, via Wikimedia Commons

Premier Słowacji Robert Fico zapowiedział w poniedziałek, że rafineria Slovnaft nie będzie dostarczać oleju napędowego do Ukrainy, jeśli wstrzymane przez Kijów dostawy ropy pochodzące od rosyjskiego koncerny Łukoil nie zostaną wznowione. W nagraniu wideo Fico opowiedział się także za przyszłą współpracą z Rosją.

Według słowackiego premiera dostawy oleju napędowego z rafinerii Slovnaft stanowią 10 procent zapotrzebowania Ukrainy na ten produkt. „Odmawiam udziału w debacie o tym, co było pierwsze: jajko czy kura. Faktem jest, że brakuje nam części ropy”, powiedział Fico.

Podkreślił, że w towarzystwie m.in. ministra spraw zagranicznych Jaraja Blanara przyjął ambasadora Ukrainy w Bratysławie Myroslawa Kastrana. „Powtórzyłem, że podtrzymujemy podjęte przez nas kroki i oświadczenia oraz że dalsze egzekwowanie tych bezsensownych sankcji tylko zaszkodzi Ukrainie, Słowacji i Węgrom, a Rosja pozostanie praktycznie nietknięta”.

Reklama

Słowacki premier za współpracą z Rosją

Fico zadeklarował też, że nawet kwestia ukraińskiego tranzytu rosyjskiej ropy nie może zmienić stosunku słowackiego rządu do wojny w Ukrainie. Uznał, że działania zbrojne musi zakończyć natychmiastowe zawieszenie broni, a domaganie się rzucenia Rosji na kolana oznacza jeszcze większe zyski dla producentów broni.

Stwierdził też, że rząd, którym kieruje, odrzuca politykę nowej żelaznej kurtyny między Rosją a Unią Europejską. „Jeśli Unia Europejska chce uwolnić się od wpływu Stanów Zjednoczonych, będzie musiała rozważyć formy współpracy z Federacją Rosyjską, które powinny obejmować surowce strategiczne”.

Ukraina wstrzymała dostawy ropy z rosyjskiego koncernu Łukoil na Węgry i na Słowację przed dwoma tygodniami. Koncern objęty jest ukraińskimi sankcjami. Budapeszt i Bratysława zwróciły się do Komisji Europejskiej z prośbą o interwencje, argumentując, że Kijów naruszył zobowiązania traktatu stowarzyszeniowego z Brukselą.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze