Reklama

Podwyżki cen paliw rozpaliły Ekwador. Próbowano zabić prezydenta

Autor. Unsplash

Niezapowiedziana decyzja rządu o podwyżce ceny oleju napędowego z 1,8 do 2,80 dolara za galon stała się w Ekwadorze przyczyną gwałtownych protestów i ataku ich uczestników na samochód prezydenta republiki. Gdy Daniel Noboa wjeżdżał do miejscowości El Tambo w andyjskiej prowincji Canar, wrogo nastawiony tłum obrzucił prezydenckie auto kamieniami. Znaleziono tez ślady kul.

38-letni prezydent Noboa nie ucierpiał, ale na samochodzie, którym jechał – jak podaje oficjalny komunikat - znaleziono ślady po kulach wystrzelonych z broni palnej. Współpracownicy prezydenta Ekwadoru zapowiadają, że „sprawców incydentu terrorystycznego nie ominie kara”.

Atak na prezydenta

Atak na prezydencki pojazd nastąpił w szesnastym dniu akcji protestacyjnej przeciwko rządowej podwyżce cen oleju napędowego. Akcja ta rozpoczęła się na wezwanie Krajowej Konferencji Rdzennych Ludów Ekwadoru (CONAIE)- największej organizacji społecznej tego andyjskiego kraju liczącego ponad 17 mln mieszkańców.

YouTube cover video

CONAIE pierwsza przystąpiła do organizowania ogólnokrajowego protestu przeciwko podwyżce cen subsydiowanego dotąd paliwa dieslowskiego, a rząd Ekwadoru zareagował oskarżeniami o „uprawianie terroryzmu”.

Miliard w paliwach

Zanim władzę w Ekwadorze objął w listopadzie 2023 roku prezydent Noboa dwa kolejne rządy w tym kraju próbowały bez powodzenia wyeliminować subsydiowanie paliwa dieslowskiego. Utrzymywanie zaniżonej ceny kosztowało państwo ekwadorskie za poprzednich rządów ponad miliard dolarów rocznie.

Podwyżka cen uderzy najbardziej w indywidualnych konsumentów, a ekwadorskie organizacje społeczne oraz indywidualni konsumenci wzywają już do ogólnokrajowego strajku, który lada chwila rozpocznie się w co najmniej siedmiu prowincjach Ekwadoru na znak protestu przeciwko „podniesieniu cen paliw”.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama