Reklama

Wiadomości

KE chce dowodów, że Węgry i Słowacja mają problem z importem rosyjskiej ropy

Fot. Elekes Andor/Wikipedia Commons/CC 4.0
Fot. Elekes Andor/Wikipedia Commons/CC 4.0

Komisja Europejska nie widzi zagrożenia dla dostaw ropy na Węgry i Słowację w związku z sankcjami nałożonymi przez Ukrainę na rosyjskiego giganta naftowego Łukoil. KE poinformowała o tym w czwartek w liście do władz obu krajów. Zwróciła się też o dowody na problemy z dostawami.

Zanim wiceprzewodniczący KE Valdis Dombrovskis wysłał pismo do Budapesztu i Bratysławy, rozmawiał przez telefon z ukraińskim premierem Denysem Szmyhalem. Ten zapewnił, że sankcje nałożone na Łukoil nie naruszają zapisów umowy stowarzyszeniowej pomiędzy Ukrainą a UE.

Sankcje Kijowa mają wpływ na biegnący przez ukraińskie terytorium rurociąg Przyjaźń, którym dostarczana jest ropa naftowa na Słowację i Węgry. W związku z obostrzeniami nałożonymi przez Ukrainę oba kraje zwróciły się w zeszłym tygodniu do KE o podjęcie rozmów z Kijowem. Apelowały też o zwołanie posiedzenia Komitetu Polityki Handlowej - organu doradczego zajmującego się opiniowaniem umów handlowych zawieranych przez KE. Budapeszt i Bratysława groziły, że jeśli KE nie zajmie się sprawą, skierują skargę do sądu przeciwko Kijowowi.

Czytaj też

KE nie dopatrzyła się jednak problemów z dostawami surowca na Węgry i Słowację. W lipcu na Węgry i Słowację w miejsce surowca należącego do Łukoilu popłynęła Przyjaźnią ropa od innych właścicieli. Według rzecznika KE Adalberta Jahnza oba kraje mogą też skorzystać z alternatywnych kierunków dostaw, jak np. Chorwacja.

Dombrovskis w liście do ministrów spraw zagranicznych obu krajów poprosił o dostarczenie dowodów na to, że występują u nich niedobory ropy. Z powodu braku bezpośredniego zagrożenia dla dostaw tego surowca na Węgry i Słowację KE nie widzi potrzeby zorganizowania konsultacji.

„Z posiadanych informacji i naszych wewnętrznych analiz wynika, że tak długo, jak Łukoil nie jest właścicielem ropy, sankcje nałożone przez Ukrainę na tę grupę naftową nie mają wpływu na prowadzone przez spółki handlowe operacje tranzytowe rurociągiem Przyjaźń” - powiedział w czwartek rzecznik KE Balazs Ujvari.

Jahnz przypomniał też, że od czasu rosyjskiego ataku na Ukrainę w lutym 2022 r. UE mocno zróżnicowała źródła dostaw ropy naftowej. Obecnie jedynie 3 proc. dostaw tego surowca pochodzi z Rosji.

Dostawy ropy naftowej z Rosji są objęte unijnymi sankcjami. Wyłączenia z nich otrzymały jednak trzy kraje: Węgry, Słowacja i Czechy.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama