Greta Thunberg blokowała wjazd do norweskiej rafinerii. Prawica żąda jej deportacji
Greta Thunberg i aktywiści z Extinction Rebellion zablokowali wjazd do największej norweskiej rafinerii Mongstad nieopodal Bergen, domagając się zakończenia wydobycia ropy i gazu. Protest wywołał ostrą reakcję polityków, a liderka Partii Postępu zażądała deportacji szwedzkiej aktywistki.
Ponad 200 aktywistów klimatycznych z Extinction Rebellion w poniedziałek zablokowało wjazd do największej norweskiej rafinerii Mongstad, położonej w pobliżu Bergen. Do protestu dołączyła Greta Thunberg, która stała się twarzą całej akcji. Demonstranci domagali się od władz Norwegii natychmiastowego planu odejścia od ropy i gazu, wskazując, że dalsze wydobycie paliw kopalnych pogłębia kryzys klimatyczny.
Dobrze zorganizowana akcja
Blokada była szczegółowo zaplanowana.Aktywiści zasiedli na drogach dojazdowych do zakładu, uniemożliwiając transport, podczas gdy na wodach portu pojawiły się kajaki i żaglówki, które miały utrudniać dostęp od strony morza.
Jesteśmy tu, bo ropa nie ma przyszłości. Paliwa kopalne prowadzą do śmierci i zniszczenia. Norwegia i inne kraje produkujące ropę mają krew na rękach – mówiła Greta Thunberg.
Rafineria Mongstad należy do największego norweskiego koncernu naftowego Equinor, którego większościowym właścicielem jest państwo. Według protestujących Norwegia, będąca jednym z kluczowych eksporterów ropy i gazu, musi przedstawić plan całkowitego odejścia od paliw kopalnych.
Czytaj też
Norweska prawica domaga się deportacji Thunberg
Demonstracja spotkała się jednak z ostrą krytyką części norweskiej sceny politycznej. Sylvi Listhaug, liderka Partii Postępu, wezwała do deportacji Thunberg, określając ją w mediach jako „szwedzką przestępczynię gangową”. Jej zdaniem Norwegia powinna korzystać z przepisów pozwalających na wydalenie cudzoziemców łamiących prawo.
Premier Jonas Gahr Støre podkreślił z kolei, że Norwegia szanuje wolność słowa i prawo do demonstracji, ale skrytykował blokadę jako działanie uderzające w zwykłych ludzi. –To łamanie zasad gry. Osoby jadące do pracy nie powinny doświadczać zagrożenia ani niepewności – powiedział szef rządu.
Czytaj też
Według organizatorów protest miał potrwać całą noc, a Greta Thunberg, choć opuściła teren w poniedziałek, zapowiedziała powrót we wtorek rano, aby ponownie stanąć na czele demonstracji.

