Daniel Obajtek w prokuraturze: „Gnębią ludzi, niszczą ludzi”
Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, po uchyleniu immunitetu przez Parlament Europejski, został wezwany na przesłuchanie do Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Sprawa dotyczy umów na usługi detektywistyczne, które miały służyć „prywatnym interesom” i inwigilowaniu polityków opozycji. Jak tłumaczył w przemówieniu wygłoszonym do zwolenników zgromadzonych przed Prokuraturą, jego zdaniem działał na korzyść spółki.
Daniel Obajtek, były prezes Orlenu i poseł do Parlamentu Europejskiego przed godziną 12 stawił się w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie na przesłuchanie dotyczące dwóch umów na usługi detektywistyczne. Przed udaniem się na przesłuchanie wygłosił przemówienie do osób, które zgromadziły się przed budynkiem, by wspierać polityka. Według informacji TVN24 i Interii byli tam także politycy PiS.
Czego dotyczy przesłuchanie?
Przesłuchanie dotyczy zawarcia przez Orlen dwóch umów na usługi detektywistyczne z firmą wybraną przez Daniela Obajtka, która – według ustaleń prokuratury – wcześniej zajmowała się osobistą ochroną byłego prezesa oraz jego majątku. Firma miała być wynajęta do śledzenia m.in. Marcina Kierwińskiego, obecnego ministra spraw wewnętrznych i administracji. Na wniosek jeszcze poprzedniego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara Parlament Europejski w październiku uchylił immunitet Danielowi Obajtkowi, umożliwiając działania prokuraturze.
PE w swojej decyzji podkreślił, że umowy te miały służyć prywatnym interesom Obajtka i miały nie mieć znaczenia gospodarczego ani nie dotyczyć bezpieczeństwa fizycznego lub gospodarczego Orlenu. Co więcej, charakter świadczonych usług miał nie odpowiadać przedmiotowi i celowi umów, a Obajtek miał wyrządzić Orlenowi „znaczną szkodę finansową” w wysokości 393,6 tys. zł. Immunitet europosła odbierany jest w danej sprawie, na wniosek organów krajowych. (…) Uchylenie immunitetu nie oznacza uznania europosła za winnego, a jedynie umożliwia krajowym organom sądowym prowadzenie dochodzenia lub procesu sądowego.
Polska Agencja Prasowa
Zgodnie z ustaleniami Prokuratury, usługi miały „służyć gromadzeniu informacji na temat stanu majątkowego, danych osobowych, życia prywatnego polityków opozycji parlamentarnej, co stanowiło nadużycie uprawnień w zakresie prawidłowego zarządzania mieniem Spółki”. Jak twierdził w lutym w Polsacie Daniel Obajtek: „ja nikogo nie inwigilowałem, to były procedury zabezpieczające spółkę”.
„Proszę państwa, gnębią, gnębią ludzi. Niszczą ludzi"
W obronie Daniela Obajtka stanął m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na swoim profilu na platformie X nawoływał do „protestu przeciwko politycznym represjom” wobec niego i przyjścia pod budynek Prokuratury Regionalnej w Warszawie 12 listopada o godzinie 12:00, kiedy zaplanowano przesłuchanie. „Najwybitniejszy polski menedżer jest dzisiaj wściekle atakowany za to, że z polskiej firmy petrochemicznej zrobił koncern multienergetyczny, który zaczął się liczyć w Europie i na świecie” –pisał.
Najwybitniejszy polski menedżer jest dzisiaj wściekle atakowany za to, że z polskiej firmy petrochemicznej zrobił koncern multienergetyczny, który zaczął się liczyć w Europie i na świecie. Koncern nowoczesny, innowacyjny i uosabiający niezależność energetyczną naszego kraju.
— Jarosław Kaczyński (@OficjalnyJK) November 8, 2025
Rząd… pic.twitter.com/4MWWtTKsgU
Przed godziną 12 przed Prokuraturą Obajtek wygłosił przemówienie do osób, które okazały mu wsparcie.
Tłumy przed prokuraturą ❗️ Jesteście wielcy 💪🇵🇱 pic.twitter.com/L7DYSEBGBx
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) November 12, 2025
„Dzisiaj, proszę państwa, podejmowane są tylko decyzje polityczne. Dzisiaj nie liczą się wyniki. Dzisiaj nie liczy się siła polskiego koncernu. Dzisiaj nie są ważne inwestycje. Dziś praktycznie gospodarczo zaorywuje się państwo, nie podejmując żadnych decyzji” – mówił Daniel Obajtek przed Prokuraturą. „Stawia się mi zarzuty, proszę państwa, najprawdopodobniej. Za co? Za to, że śmiałem rozkułaczyć firmy pośredniczące w handlu ropą” – stwierdził. Bronił także swojego działania w zakresie usług firm detektywistycznych, tłumacząc, że działał dla dobra Orlenu.
Czy na moim miejscu nie zlecielibyście pewnych kwestii do sprawdzenia w momencie, kiedy wypływają dane z firmy? W momencie, kiedy w gabinecie są podsłuchy, w momencie kiedy płyną pieniądze, na czarny PR, w momencie kiedy jest dziesiątki, setki publikacji, które mają nie doprowadzić do połączenia Orlenu z Lotosem, w momencie kiedy pan Sienkiewicz i spółki powiązane z panem Sienkiewiczem 14 milionów biorą za consulting z Orlenu i giną te dokumenty, proszę państwa. Czy nie zlecielibyście sprawdzenia poprzez różnego rodzaju firmy? To jest normalna taktyka i praktyka wszystkich międzynarodowych koncernów. To nie jest nic nowego. Zamiast poprosić mnie do prokuratury jako świadka, to wzywa się mnie jako podejrzanego, który działał w imieniu bezpieczeństwa państwa polskiego i bezpieczeństwa Orlenu. I nie ja generalnie upubliczniałem te dokumenty, tylko upubliczniał je Donald Tusk.
Daniel Obajtek w przemówieniu przed Prokuraturą Regionalną w Warszawie 12.11.2025
Czytaj też
„Ja zawsze będę przyjeżdżał, przychodził na wezwania organów, jakie by one nie były” – obiecał Obajtek. „I powiem wam jedno, od dwóch lat tworzy się spekulacje, a zwłaszcza w TVN-ie, że uciekłem, że jestem za granicą, że jestem w Budapeszcie. Dlaczego przez dwa lata kłamiecie do społeczeństwa?” „Proszę państwa, gnębią, gnębią ludzi. Niszczą ludzi. (…) Ja nigdy nie dam się złamać” – dodał.
