Wiadomości
Czy w Europie zabraknie ropy? Konsekwencje sankcji mogą być bardzo dotkliwe
Już niebawem podaż ropy naftowej może okazać się niewystarczająca do zaspokojenia wszystkich globalnych potrzeb – wynika z analiz przeprowadzonych przez Goldman Sachs.
Goldman Sachs twierdzi, że w niedalekiej przyszłości rynek ropy naftowej może doświadczyć poważnego deficytu, co w znaczący sposób utrudni sytuację w kolejnym roku. Jak tłumaczy główny analityk banku Jeffrey Currie, powodów należy szukać w niewystarczających inwestycjach w sektor, co zagraża dostępności surowca. Currie twierdzi, że stale rosnący popyt ze strony Chin i sankcje na rosyjską ropę oraz malejące wolne globalne moce produkcyjne będą przyczyniać się do deficytu, który ma ujawni się w drugim kwartale bieżącego roku.
Czytaj też
Zaniepokojony sytuacją wydawać się może również saudyjski minister energii Abdulaziz bin Salman, który już od roku przewidywał taką możliwość i zwracał uwagę, na niewystarczające inwestycje w sektor naftowy. Jak twierdzi, wszystkie te czynniki prowadzą do braku energii w momentach, gdy jest ona najbardziej potrzebna.
To nie szklana kula, a prognozy jednego z największych banków inwestycyjnych na świecie wskazują, że cena ropy Brent już niebawem może wynieść powyżej 100 dolarów za baryłkę, a zapowiadany deficyt surowca na globalnych rynkach zacznie pojawiać się już w maju, czyli na miesiąc przed wzmożonym sezonem wakacyjnym.