Reklama

Wiadomości

Co zrobić z opuszczonymi platformami wiertniczymi? [KOMENTARZ]

Fot. Pixabay/kristinakasp
Fot. Pixabay/kristinakasp

Na świecie istnieje ponad 12 tys. morskich platform naftowych i gazowych. Ponieważ wyczerpują one swoje złoża paliw kopalnych pod powierzchnią morza, w końcu przestają funkcjonować, gdy produkują zbyt mało paliwa, aby jego wydobycie było opłacalne dla operatorów.

Reklama

Pytaniem za milion dolarów - co zrobić z tymi ogromnymi strukturami, gdy wyczerpią się surowce ze złóż pod nimi położonymi? W sytuacji, gdy ograniczanie zmian klimatycznych staje się coraz ważniejszym tematem na arenie międzynarodowej, zarówno wśród rządów, jak i korporacji, liczba nieczynnych platform wiertniczych w oceanie będzie rosła. Niektórzy zastanawiają się, czy już nie osiągnęliśmy szczytu wydobycia ropy naftowej.

Reklama

Szkielety raf?

Usuwanie platform z wody jest niewiarygodnie kosztowne i pracochłonne. Pozwalanie im na rdzewienie i popadanie w ruinę stanowi zagrożenie dla środowiska, które może poważnie zaszkodzić morskim ekosystemom.

Reklama

Z drugiej strony dla niektórych gatunków morskie platformy wiertnicze są nawet lepszym podłożem niż naturalne rafy. Strzeliste pylony są doskonałym miejscem tarła dla maleńkich larw ryb. Właśnie w tym zakresie stare platformy wiertnicze mogą być niezwykle użyteczne: podpowierzchniowa platforma wiertnicza stanowi idealny szkielet dla raf koralowych. Tętniące życiem platformy wiertnicze, takie jak Platform Holly, pełne ryb i innych dzikich zwierząt są w rzeczywistości najobfitszymi na świecie siedliskami morskimi stworzonymi przez człowieka.

Praktyka przekształcania platform wiertniczych w rafy w Stanach Zjednoczonych sięga prawie 40 lat wstecz. W 1984 r. Kongres USA podpisał ustawę National Fishing Enhancement Act, w której uznano korzyści płynące z tworzenia sztucznych raf i zachęcono poszczególne stany do opracowania planów przekształcania nieczynnych platform wiertniczych w rafy. Pięć stanów nadbrzeżnych Zatoki Meksykańskiej - Alabama, Floryda, Luizjana, Missisipi i Teksas - posiadają programy przekształcania platform wiertniczych w rafy i przeobraziły ponad 500 platform wiertniczych w sztuczne rafy.

Kiedy firmy naftowe zaprzestają wierceń w tych stanach, likwidują swoją platformę poprzez zamknięcie szybu naftowego. Następnie mogą zdecydować się na usunięcie całej platformy lub przekształcenie jej w rafę poprzez usunięcie tylko górnej części konstrukcji.

Rafowanie platformy jest atrakcyjną propozycją dla firm naftowych i gazowych, ponieważ jest znacznie tańsze niż całkowite usunięcie. Szacuje się, że branża oszczędza dzięki temu miliony dolarów rocznie. Aktywiści twierdzą, że jest to sytuacja korzystna dla obu stron, ponieważ firmy przeznaczają połowę swoich oszczędności z likwidacji na państwowy program sztucznych raf. Pieniądze te kierowane są na utrzymanie platform, ochronę środowiska morskiego i edukację. Ze względu na bogactwo żyjących tam gatunków morskich, platformy w Zatoce Meksykańskiej stały się popularnymi punktami do nurkowania, snorkelingu i rekreacyjnego wędkowania.

Idea ma swoich wyznawców. Organizacje tj. amerykańska Blue Latitudes od lat lobbują za wykorzystaniem zużytych platform wiertniczych uświadamiając rządy i korporacje o korzyściach z tego płynących. Założycielki, Emily Hazelwood i Amber Sparks rafowały pozostałości platform od Afryki Zachodniej po Tajlandię, dzięki czemu uratowały ponad 10 morskich ekosystemów.

Platformy wiertnicze są jednymi z najbardziej produktywnych siedlisk ryb na świecie, według biologa morskiego Miltona Love'a, który spędził 20 lat badając populacje ryb wokół platform wiertniczych w Kalifornii. Zapewniają one morskiej fauny i flory pożywienie, schronienie przed drapieżnikami i bezpieczne miejsce do rozmnażania.

„Dla niektórych gatunków platformy wiertnicze są nawet lepszym tarliskiem niż naturalne rafy, mówi Love. Te strzeliste pylony są doskonałym miejscem tarła dla maleńkich larw ryb. Wiele z nich po prostu dryfuje. Chcą się osiedlić" - mówi BBC Love. Wysokie na 150 m podwodne konstrukcje dają ku temu właśnie okazję.

„Obfite populacje ryb występujące na platformach kalifornijskich można częściowo przypisać faktowi, że platformy wiertnicze służą de facto jako morskie obszary chronione" - dodaje. W Kalifornii połowy w pobliżu platform wiertniczych są zabronione.

Jednym z podobieństw opuszczonych platform i raf jest to, że platformy wiertnicze oferują właściwość rzadko spotykaną na pozbawionych cech charakterystycznych otwartych wodach: ich znaczną wysokość. Platforma działa jak szczyt i pozwala rybom przenieść się na głębszą wodę, gdy dojrzeją, bez konieczności opuszczania swojego siedliska. Zazwyczaj ryby żyjące w płytkich rafach opuszczają swoje siedliska, gdy są w pełni rozwinięte i wypływają na otwarte morze. Ryby znalezione na platformach wiertniczych po prostu trzeba przenieść w dół platformy.

Wielu naukowców wzywa do zachowania kalifornijskich platform jako sztucznych raf, wskazując na obfite ekosystemy, które są ich siedliskiem. W 2010 r. stan wprowadził prawo zezwalające na przekształcanie platform wiertniczych w rafy, ale do tej pory żadna platforma nie została przekształcona w rafę. Może się to zmienić w ciągu najbliższej dekady; osiem z 27 platform wiertniczych w tym stanie już nie działa, a kilka zostanie wycofanych z eksploatacji w ciągu najbliższych kilku lat.

Case brytyjski

Ministerstwo skarbu Wielkiej Brytanii policzyło, że rozmontowanie wszystkich platform wiertniczych w strefie ekonomicznej Zjednoczonego Królestwa wiązałoby się z kosztem rzędu 24 miliardów funtów, czyli 128,8 mld złotych a to więcej niż PKB Estonii.

Czytaj też

Organizacja ekologiczna Scottish Wildlife Trust jest zdania, że usunięcie infrastruktury wiertniczej może nie być najlepszym rozwiązaniem dla środowiska. Podobnie jak w Zatoce Meksykańskiej, konstrukcje u wybrzeży Szkocji zapewniają twarde powierzchnie, które są kolonizowane przez ukwiały, wodorosty, mszywioły, gąbki, małże, pąkle oraz miękkie i twarde koralowce. Stały się one również lęgowiskami i schronieniem dla ryb o znaczeniu handlowym a także przyciągają drapieżne ssaki morskie.

Likwidacja niszczy dobrze prosperujące ekosystemy morskie, które powstawały przez dziesięciolecia. Powoduje również wzrost szkodliwych emisji do powietrza, w tym emisji gazów cieplarnianych, spowodowanych ruchem statków. Te organizmy po prostu pochłaniają część dwutlenku węgla jeszcze pod powierzchnią.

Usunięcie platform przyniosłoby również niewiele korzyści społecznych i gospodarczych. Tworzy niewiele miejsc pracy, zwłaszcza w przypadku lądowych części procesu związanych z demontażem i recyklingiem. Na przykład likwidacja pływającej platformy wydobywczej na złożu Buchan u północno-wschodnich wybrzeży Szkocji dało zaledwie 35 miejsc pracy. A na końcu procesu nie pozostaje nic. W ostatecznym rozrachunku dekonstrukcja platform jest drenażem funduszy podatników.

W polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej mamy jedno złoże i jedną platformę wiertniczą należącą do Lotosu. Mowa o złożu B8, którego rezerwy oceniane są na 3,5 mln ton ropy. Platforma położona jest o 70 km na północ od Jastarni. Być może i na Bałtyku w przyszłości będziemy mieli sztuczną rafę, gdy złoże się wyczerpie.

Kwestia wydobycia z dna morskiego węglowodorów niejedną ma twarz. Zastrzeżenia aktywistów środowiskowych nt. szkodliwości ich funkcjonowania w różnych obszarach są zasadne. Jednak postawieni przed faktem dokonanym funkcjonowania w wielu częściach świata tych konstrukcji, wydaje się, że najlepszym wyjściem, oczywiście w zależności od konkretnej sytuacji, jest po prostu pozostawienie ich tam, gdzie stoją, gdyż paradoksalnie stanowią podporę dla ekosystemu oraz przyczyniają się do redukcji emisji.

Reklama
Reklama

Komentarze