Reklama

Ceny ropy w USA odbijają od dna. Inwestorzy dalej sceptyczni

Autor. elements.envato.com

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku odbiły po historycznie niskim poziomie. Inwestorzy pozostają jednak przezorni, obawiając się, że spadki mogą wrócić. Minimalna cena surowca potrzebna do opłacalnego wydobycia dla spółek naftowych stale się więc oddala.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na V kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 61,48 USD, wyżej o 1,28 proc.

Brent na ICE na VI jest wyceniana po 64,97 USD za baryłkę, po zwyżce o 1,18 proc. i po tym jak w poniedziałek osiągnęła najniższą cenę od 4 lat.

YouTube cover video

Analitycy Goldman Sachs Group Inc. oceniają, że ropa Brent ma potencjał do zaliczenia spadków notowań do poniżej 40 USD za baryłkę – w przypadku ekstremalnych warunków – gdy wojna handlowa zaostrzy się, a zapasy ropy wzrosną.

Reklama

„W bardziej ekstremalnym i mniej prawdopodobnym scenariuszu, obejmującym zarówno globalne spowolnienie, jak i całkowite wycofanie się OPEC+ z cięć wielkości produkcji, szacujemy, że cena ropy Brent spadnie nieco poniżej 40 USD za baryłkę pod koniec 2026 r.” – piszą w swojej najnowszej prognozie analitycy Goldman Sachs.

Znaczenie wojny handlowej

Analitycy wskazują, ze globalne rynki ropy naftowej doświadczyły poważnych wstrząsów podczas ostatnich sesji, ponieważ eskalacja wojny handlowej przez administrację prezydenta Donalda Trumpa, a także sprzeciw wobec amerykańskich ceł ze strony innych krajów, w tym Chin, zwiększyły na świecie ryzyko wystąpienia recesji, co stanowiłoby poważną przeszkodę dla zużycia energii.

Jednocześnie OPEC+ zmienił swoją politykę dostaw w ten sposób, że dodał na rynki większą liczbę baryłek ropy niż oczekiwano, po długim czasie stosowania ograniczeń w dostawach surowca.

Reklama

Tymczasem na rynkach ropy widać nieco spokojniejsze nastroje, a inwestorzy oceniają najnowsze posunięcia prezydenta Donalda Trumpa w sprawie ceł oraz możliwe działania odwetowe partnerów handlowych USA.

Prezydent Donald Trump zagroził w poniedziałek, że nałoży w środę dodatkowe, 50 proc. cła na Chiny, jeśli Pekin nie wycofa się ze swoich ceł odwetowych zapowiedzianych w piątek.

„Jeśli Chiny nie wycofają swojej 34-proc. podwyżki (…) do jutra, 8 kwietnia 2025 r., Stany Zjednoczone nałożą na Chiny dodatkowe cła w wysokości 50 proc., obowiązujące od 9 kwietnia” – wskazał.

Reklama

Z kolei władze w Pekinie odpowiedziały, że Chiny są gotowe walczyć do końca podczas starcia tych dwóch gospodarek.

    „Ryzyko recesji będzie tylko rosło, a postrzeganie globalnego popytu na ropę spadnie, jeśli nie zobaczymy żadnych oznak, że Donald Trump chce współpracować z UE lub Chinami w bardziej konstruktywny sposób” – ocenia Chris Weston, szef działu badań w Pepperstone Group.

    Źródło:PAP
    Reklama

    Komentarze

      Reklama