Wiadomości
Ceny ropy w USA nieznacznie wzrosły po długotrwałych spadkach
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku nieznacznie odbijają się z 14-miesięcznego minimum po oznakach spadku zapasów surowca w USA - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na X kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 69,43 USD, po zwyżce o 0,33 proc.
Brent na ICE na XI jest wyceniana po 72,93 USD za baryłkę, wyżej o 0,32 proc. i po stracie od początku tego tygodnia prawie 8 proc.
Ropa nieznacznie zyskuje wobec poziomów, jakie zaliczyła na koniec poprzedniej sesji, gdy ceny spadły do najniższego poziomu od czerwca 2023 r.
Inwestorzy oceniają dane z raportu branżowego Amerykańskiego Instytutu Paliw (API) o stanie zapasów paliw w USA.
Czytaj też
API podał w swoich najnowszych wyliczeniach, że zapasy ropy w USA spadły w ub. tygodniu aż o 7,4 mln baryłek.
To najmocniejszy spadek tych zapasów od czerwca.
Zapasy ropy w hubie Cushing zmniejszyły się z kolei w ub. tygodniu o 800 tys. baryłek - wynika z danych API.
Zmalały też amerykańskie zapasy benzyny i paliw destylowanych - odpowiednio o 300 tys. i 400 tys.
W czwartek oficjalne dane o zapasach paliw w USA poda po 16.30 Departament Energii (DoE).
Tymczasem kraje sojuszu OPEC+ rozważają opóźnienie swoich planów dot. zwiększenia dostaw ropy od października na globalne rynki paliw.
Sojusz jest blisko osiągnięcia porozumienia w sprawie odłożenia planowanego wzrostu produkcji ropy po tym, jak doszło w ostatnim czasie do gwałtownych spadków notowań surowca.
Przedstawiciele OPEC+, na zasadach anonimowości, podają, że państwa sojuszu OPEC+ prawdopodobnie nie zrealizują zaplanowanego wzrostu produkcji ropy od października o 180 tys. baryłek dziennie.
Czytaj też
OPEC+ - pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej i Rosji - uzgodnił w czerwcu 2024 r. plan stopniowego przywracania dostaw ropy, ograniczonych na postawie umów z 2022 r. Od tego czasu sojusz OPEC+ zastrzegał jednak wielokrotnie, że plan większych dostaw może zostać wstrzymany, jeśli zajdzie taka potrzeba.
„Teraz OPEC+ stoi przed wyborem pomiędzy opóźnieniem swoich planów większych dostaw ropy a tolerowaniem spadków cen tego surowca” - mówi Bob McNally, prezes firmy konsultingowej Rapidan Energy Group i były urzędnik Białego Domu.
„Wydaje się, że sojusz skłania się ku tej pierwszej opcji - wstrzymania się ze wzrostem dostaw ropy” - dodaje.
Analitycy wskazują, że choć obniżki cen ropy mogą dać konsumentom na świecie pewną ulgę po długim okresie szalejącej wysokiej inflacji, to obecne poziomy notowań ropy są zbyt niskie dla Arabii Saudyjskiej i innych producentów z OPEC, aby mogły one pokryć wydatki rządowe tych państw.